My chcemy Boga

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 02/2014

Misja Kościoła nie ogranicza się do jakichś wycinków życia osobistego i społecznego, ale dotyczy całości człowieka i jego spraw.

My chcemy Boga

My chcemy Boga w rodzin kole,/ W troskach rodziców, dziatek snach./ My chcemy Boga w książce, w szkole,/ W godzinach wytchnień, w pracy dniach. Pieśń tę, z początków XX wieku, śpiewamy do dziś. Wyraża ona przekonanie, że wiara w Boga nie może być zredukowana do prywatności, czy też zamknięta w murach świątyń, ale ma prawo wyrażać się we wszystkich wymiarach życia. Bóg, który objawia się na kartach Biblii, jest Bogiem całej rzeczywistości, a nie jakąś metaforą kościelnych rytuałów. Ignacy Loyola, założyciel jezuitów, uczył, tak jak wielu innych świętych, że Bóg ma być czczony we wszystkim.

Z tego wynika, że misja Kościoła nie ogranicza się do wycinków życia, ale dotyczy całości człowieka i jego spraw. W tym kontekście warto zastanowić się nad ogłoszonymi pod koniec minionego roku wynikami raportu: „Religia i Kościół w przestrzeni publicznej”. Większość Polaków deklaruje, że nie ma nic przeciwko krzyżom w miejscach publicznych czy też lekcjom religii w szkołach. Z drugiej jednak strony ponad połowa badanych nie akceptuje zajmowania przez Kościół stanowiska wobec ustaw uchwalanych przez Sejm. No cóż, rozumiem, że są ludzie, którzy chcą osłabienia Kościoła, wypchnięcia go z przestrzeni publicznej do kruchty. Martwią mnie jednak katolicy, którzy uważają, że Kościół nie powinien komentować stanowionego prawa. Przecież to prawo dotyczy często, czasem bezpośrednio, kwestii moralnych. Jest czymś oczywistym, że wokół ustaw trwa dyskusja różnych środowisk – jedni są za, a inni przeciw.

Stanowisko zajmują organizacje wyznające ideologie feministyczne, gejowskie, genderowe, to dlaczego mieliby milczeć katolicy? Dlatego, że wierzą w Jezusa i Jego Kościół? Podnoszony jest argument, że Kościół nie może narzucać wiary. Jasne, że wiary nie można narzucać, ale po pierwsze, można się nią kierować w życiu publicznym, po drugie, wspomniane ideologie nie są w niczym lepsze i bardziej demokratyczne, a po trzecie, Kościół zajmuje się nie tylko prawdami objawionymi, ale także tym wszystkim, co wypływa logicznie z natury ludzkiej. To poglądy posła Anny Grodzkiej są nieracjonalną ideologią; natomiast chrześcijańska antropologia znajduje mocne potwierdzenie w naukach ścisłych. Grodzka chce w życiu społecznym anomalii. Katolicy mają prawo chcieć Boga.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.