List bardzo otwarty i światły

Franciszek Kucharczak

|

GN 49/2013

publikacja 05.12.2013 00:15

Mówią: „nie wiecie, czym jest gender”. Więc czemu wciskają nam to, czego nawet wytłumaczyć nie potrafią?

List bardzo otwarty i światły rysunek Franciszek Kucharczak /gn

Twoja świątobliwość, Ojcze Przenajświętszy Franciszku.

My, siostry, w imieniu kobiet wszystkich płci, prosimy Cię, zrób porządek z pedofilami, czyli polskimi biskupami i ich księżmi z wyjątkiem ks. Lemańskiego (na pewno go świątobliwość kojarzy – często do Was pisze).

Biskupi polscy, zamiast Cię słuchać, zaglądają ludziom do łóżek, są przyczyną dramatów kobiet, odmawiają im prawa do własnych brzuchów, a własne wożą w maybachach. Sprzeciwiają się metodzie in vitro, a przecież, jak dowiodły nasze ekspertki, właśnie in vitro począł się Mesjasz. Ostatnio zaś rozpętali bezprzykładną kampanię nienawiści pod adresem gender. Dziś, gdy koniec klerofaszystowskiej, patriarchalnej dyskryminacji jest tak blisko, oni chcą zniszczyć tę koronę nauk, szczyt postępu, owoc wielowiekowej walki o wyzwolenie z płci, tę nadzieję na ustanie przemocy wobec kobiet.

Twoja świątobliwość! Ty się tak troszczysz o Ewangelię, a jak nas informują siostry wierzące, Ewangelia podaje, że nie ma mężczyzny ani kobiety, lecz wszyscy są równi. Czy to nie gender w czystej postaci? Bo gender to wcale nie – jak chcą męscy szowiniści, ci zoologiczni nienawistnicy i odwieczni gnębiciele – przebieranie się kobiet za mężczyzn i odwrotnie. Jak słusznie powiedziała gazecie jedna z naszych sióstr, doktorka literaturoznawczyni: „w studiach gender wcale nie chodzi o to, by kobiecie odebrać rolę żony i matki. Ważne, by kobiety same wybierały, co chcą robić”.

Właśnie tak! Kobiety mają same wybrać, czy chcą robić za matki, czy za ojców, czy będą lesbijkami, gejami, biseksualistami czy transseksualistami, czy też wszystkim naraz albo jeszcze kimś innym. A z jakiej to racji tylko kobiety mają karmić dzieci piersią? Czy Twoja świątobliwość nie może nakazać tego wszystkim ojcom-katolikom w ramach jakiegoś przykazania bożego?

A przy okazji: dlaczego tylko mężczyźni mogą być księżmi? Przecież pedofilia zdarza się także wśród kobiet!

Niech nie ulega świątobliwość kłamstwom kleru polskiego, że próbujemy zaburzyć tożsamość dzieci, bo chcemy wprowadzenia programów gender w przedszkolach. Nieprawda! Dzieci w tej chwili mają zaburzoną tożsamość. Od becika ubiera się je tak, aby przyjęły narzucone im z góry role społeczne. Do jednego dziecka mówi się tak, jakby był chłopcem, a do innego, jakby była dziewczynką. I w oparciu o co? O wygląd ciała? A co wygląd ciała ma wspólnego z tożsamością? I jak takie dziecko ma potem być normalne?

Niech się nie dziwi świątobliwość, że ponoszą nas emocje, ale nie możemy spokojnie patrzeć, jak polski kler szerzy zaściankowe, średniowieczne brednie, jakoby płeć determinowała ludzi do określonych zadań społecznych. A rodzice im wierzą i się buntują. To wszystko dlatego, że wśród rodziców wciąż panuje model „mężczyzna–kobieta”. Na szczęście wszystkie przedszkolaki to kobiety, tylko musimy pomóc im odkryć tę tożsamość, bo jeszcze nie wszystkie ją wybrały. Ale pracujemy nad tym.

Prosimy pozdrowić Panią Bogę.

Siostry

Kara za życzliwość

Były pacjent szpitala klinicznego w Szczecinie zażądał 90 tys. zł odszkodowania za to, że gdy był nieprzytomny, ksiądz udzielił mu bez jego zgody namaszczenia chorych. Sądy niższych instancji odrzuciły jego roszczenia, lecz Sąd Najwyższy uznał, że naruszono jego swobodę sumienia. Sprawa wróci więc do Sądu Apelacyjnego i istnieje duże prawdopodobieństwo, że wyrok będzie po myśli skarżącego. Jeśli tak się stanie, to ateiści zaczną zarabiać na sakramentach.

Bye, bye, gender

Genderowy raj Norwegii zaburzył wyemitowany tam w 2010 r. film „Hjernvask” (Pranie mózgów). Pod wpływem tego filmu tamtejsza opinia publiczna zaczęła dostrzegać, jak absurdalną pseudonauką się ją faszeruje. Autorem filmu jest Harald Eia, znany w Norwegii komik, ale też specjalista socjolog. Zadał on sobie trud i nagrał genderowe „mądrości”, wygłaszane przez norweskich naukowców, filozofów czy dziennikarzy. Potem udał się do światowej klasy specjalistów z psychologii ewolucyjnej, genetyki behawioralnej i biologii, pracujących na uniwersytetach brytyjskich i amerykańskich, którzy powiedzieli mu coś całkiem odwrotnego. Z tym miażdżącym materiałem Eia udał się znów do „genderystów” z Norwegii. Ci, przyciśnięci do muru, zaczęli się plątać i jeden po drugim przyznali de facto, że cała ta „nauka”, jaką się zajmują, nie ma żadnych naukowych podstaw. Kamera zarejestrowała ich spłoszone spojrzenia i odpowiedzi w rodzaju: „Nauki humanistyczne powinny kwestionować utarte pojmowanie biologiczne” albo: „Moje podstawy są nie tyle naukowe, co teoretyczne”. Gdy niedawno portal Rebelya.pl udostępnił ten film z polskimi napisami, wywołał w Polsce duże zainteresowanie. Można go zobaczyć także na gosc.pl (Film, który wysadził gender). Naprawdę warto.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.