Przygarnięta przez prymasa

nap

|

Gość Łowicki 49/2013

publikacja 05.12.2013 00:00

– Modląc się przed Niepokalaną w kaplicy literackiej w katedrze, nie wiedziałam, że obraz ten kazał namalować prymas Gębicki po widzeniu, jakie miał w Skierniewicach. Teraz rozumiem, czemu ta Maryja zawsze wydawała mi się wyjątkowa – mówi warszawianka Maria Wierszczykowska.

 Obraz Niepokalanego Poczęcia NMP ze skierniewickiego pałacu znajduje się w warszawskiej katedrze św. Jana Obraz Niepokalanego Poczęcia NMP ze skierniewickiego pałacu znajduje się w warszawskiej katedrze św. Jana
Krzysztof Lichota

Zanim jeszcze prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi została ogłoszona w Kościele jako dogmat, co uroczyście uczynił 8 grudnia 1854 r. bullą „Ineffabilis Deus” papież Pius IX, w skierniewickim pałacu prymasowskim Niepokalana, która ukazała się prymasowi Wawrzyńcowi Gębickiemu, otaczana była wielkim kultem.

Wędrówka Niepokalanej

Szerzenie się kultu Matki Bożej Niepokalanie Poczętej bez wątpienia w Skierniewicach było zasługą wspomnianego prymasa Gębickiego, który po jednej z modlitw za oręż polski, wstając z kolan, ujrzał postać Matki Miłosierdzia, mającą księżyc pod stopami. Wysłuchała Jego prośby i pospieszyła z pomocą wojsku polskiemu. Było to w 1621 r. Po tym widzeniu prymas opowiedział o nim zaufanym osobom, a mając je ciągle mocno w pamięci, kazał je malarzowi najwierniej namalować.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.