Minister kontynuacji?

Stefan Sękowski

|

GN 48/2013

publikacja 28.11.2013 00:15

Za polskie finanse odpowiadał będzie ekspert od bankowości. Wnuk ofiary mordu katyńskiego i ojciec piątki dzieci.

Nowy minister finansów Mateusz Szczurek może mieć trudności z przebiciem się ze swoimi pomysłami w rządzie, ponieważ nie stoi za nim żadne środowisko polityczne Nowy minister finansów Mateusz Szczurek może mieć trudności z przebiciem się ze swoimi pomysłami w rządzie, ponieważ nie stoi za nim żadne środowisko polityczne
Jacek Domiński/ east news

Spośród sześciu nowych (i częściowo starych) ministrów rządu Donalda Tuska jeden wzbudził szczególne zaciekawienie. Następcą Jacka Rostowskiego na stanowisku ministra finansów został Mateusz Szczurek – znany do tej pory przede wszystkim znawcom sektora bankowego i widzom telewizji informacyjnych, w których chętnie komentował aktualne wydarzenia w polskiej gospodarce. – Ustępujący minister finansów, nowy i ja mamy taki sam pogląd na sprawy makroekonomiczne – jednych uspokoił, innych przeraził premier Donald Tusk, przedstawiając swojego nowego współpracownika. – Oddaję Ministerstwo Finansów w bardzo dobre ręce. Minister Szczurek wraz z zespołem fachowców, który udało mi się zgromadzić w ministerstwie w ciągu ostatnich sześciu lat, na pewno sprostają nowym wyzwaniom rozwojowym – pisał w pożegnalnym oświadczeniu minister Rostowski. Czego możemy się po nim spodziewać?

Cyklista z piątką dzieci

Mateusz Szczurek wywodzi się z rodziny o inteligenckich tradycjach. Jego dziadek, Bolesław Łuczak, był przed II wojną światową sędzią w Śremie i Lesznie. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, w 1939 roku jako oficer rezerwy trafił do sowieckiej niewoli i zginął zamordowany w 1940 roku przez NKWD w Charkowie. – W domu wszyscy wiedzieliśmy, kim był dziadek i jak zginął, choć znaliśmy go tylko z opowiadań, także mama, która miała kilka miesięcy, gdy wybuchła wojna. Zawsze nam imponował – mówi „Gościowi Niedzielnemu” młodszy o 6 lat brat ministra finansów, Maciej. Mateusz Szczurek jest drugim z trójki synów Anny i Jana Szczurków – wszyscy trzej pracują dziś w sektorze finansowo-ubezpieczeniowym. Matka pracowała w Wojskowym Instytucie Higieny i Epidemiologii, ojciec jako fizyk jądrowy robił m.in. symulacje bezpieczeństwa elektrowni w Żarnowcu. Następca Jacka Rostowskiego ma żonę Agnieszkę, trzy córki i dwóch synów. – Dla mojego brata bardzo ważne jest, by spędzać jak najwięcej czasu z rodziną. Nie chce być ojcem, który wyłącznie zarabia pieniądze, a wychowanie dzieci pozostawia żonie – mówi Maciej Szczurek. Co roku z rodziną wyjeżdża na tygodniowe rekolekcje, w latach studenckich uczęszczał do duszpasterstwa w parafii św. Zygmunta na warszawskich Bielanach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.