Jesiotr żeruje przy autobusie

Jan Głąbiński


|

Gość Krakowski 45/2013

publikacja 07.11.2013 00:00

Nurkowanie. To jak podróż w kosmos, tyle że nie jest potrzebna rakieta. 
No i odbywa się w drugą stronę, czyli w podwodne głębiny. Hubert Bryja z Morawczyny nie wyobraża sobie, że mógłby w życiu robić coś innego. 
– Podwodny świat jest taki piękny! – zachwyca się.


W zwiedzaniu podwodnego świata nurkom często towarzyszą ryby W zwiedzaniu podwodnego świata nurkom często towarzyszą ryby
Archiwum huberta bryi

Do jego oglądania zachęca wszystkich, którzy obecnie odwiedzają Wysypy Kanaryjskie, a dokładnie Fuerteventurę. To właśnie tam spotykamy wodnego zapaleńca, który namawia turystów podczas rozmów w hotelach do zakosztowania głębinowych wrażeń.


– Chętnych z Małopolski nie brakuje, ostatnio miałem małżeństwo z Bukowiny Tatrzańskiej. Przyjechali nabrać sił przed 
zimą, bo mąż jest instruktorem w narciarstwie – uśmiecha się Hubert.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.