Plusy ujemne

Piotr Legutko

|

GN 44/2013

publikacja 30.10.2013 13:48

Polityczna biografia Lecha Wałęsy spisana przez Piotra Semkę to także rachunek sumienia całego pokolenia „Solidarności”.

To zdjęcie wykonano w maju 1989 r. Piotr Semka słucha Lecha Wałęsy przemawiającego na dziedzińcu parafii św. Brygidy w Gdańsku. Ćwierć wieku później Semka krytycznie podsumowuje polityczną karierę Wałęsy w książce „Za, a nawet przeciw” To zdjęcie wykonano w maju 1989 r. Piotr Semka słucha Lecha Wałęsy przemawiającego na dziedzińcu parafii św. Brygidy w Gdańsku. Ćwierć wieku później Semka krytycznie podsumowuje polityczną karierę Wałęsy w książce „Za, a nawet przeciw”
fragment okładki książki Piotra Semki. „Za, a nawet przeciw”.

Na tylnej okładce książki widzimy zdjęcie z maja 1989 roku. Dziedziniec parafii św. Brygidy w Gdańsku, przemawia Lech Wałęsa, wśród słuchaczy Piotr Semka – patrzy w obiektyw. Kadr jest w pewnym sensie symboliczny, bo biografia autora bardzo silnie spleciona jest z biografią jego bohatera. To nadaje książce niezwykły walor. Piotr przygląda się Wałęsie od strajku w stoczni, najpierw jako licealista, potem szeregowy członek solidarnościowego ludu, działacz gdańskiej opozycji, wreszcie wpływowy dziennikarz i polityczny analityk. Losy autora i bohatera wielokrotnie się krzyżują, w 1992 roku osiągają wręcz masę krytyczną, bo to właśnie Semka wraz z Jackiem Kurskim w książce „Lewy czerwcowy” ujawnili kulisy antylustracyjnej gry prowadzonej przez ówczesnego prezydenta. Trudno zatem byłoby wymagać od „Za, a nawet przeciw” chłodnej i beznamiętnej refleksji, bo to w dużej mierze autobiografia samego Piotra Semki. Rozrachunek z Lechem Wałęsą jest zarazem rozliczeniem z własnymi poglądami i spojrzeniem na politykę minionych 30 lat. To także opowieść o pokoleniu autora, o konfrontacji jego nadziei (których Lech Wałęsa był kilka razy uosobieniem) z politycznymi realiami III RP. Opowieść osobista, a zarazem zobiektywizowana, bo autor jest pełnokrwistym dziennikarzem. Zestawia swoje wspomnienia z relacjami innych świadków, cytuje książki i źródła. Wyciąga wnioski i stawia hipotezy. Stara się rozwiązać zagadkę, jaką jest Lech Wałęsa.

Człowiek z paradoksu

„Za, a nawet przeciw” nie jest jedynie nawiązaniem do chyba najsłynniejszego cytatu z Wałęsy. Tytuł książki w dużej mierze definiuje bohatera. Semka pokazuje, że był on i jest przede wszystkim człowiekiem paradoksu. Nie tylko łączy w sobie sprzeczności, ale też jako metodę swego politycznego działania uznawał i wciąż uznaje czynienie rzeczy (pozornie) wykluczających się. Uważany za radykała, był tak naprawdę miękki i skłonny do kompromisów. Atakował, by zawsze w ostatniej chwili wycofać się. Jak w marcu 1981 r., gdy powstrzymał olbrzymią społeczną energię, odwołując strajk powszechny; jak w 1988, gdy zgasił protest młodej „Solidarności”; jak w 1995, gdy już, już miał rozwiązać parlament, by w końcu poprzestać na wymianie premiera Pawlaka na Oleksego. Uważany za człowieka prawicy zawsze miał „swoich” ludzi na lewicy, oparcie w komunistycznych służbach i wojsku. Był symbolem przyspieszenia i zarazem głównym hamulcowym przemian. Obalał komunę i stwarzał warunki, by się odrodziła. Dla świata na zawsze pozostanie symbolem skutecznego oporu wobec sowieckiego imperium, choć firmował dziwne spółki w sowieckich bazach i lansował NATO-bis. Jest ikoną robotnika, choć jako prezydent od swej bazy całkiem się odciął. Czytając skondensowaną na 350 stronach historię zawrotnej kariery najsłynniejszego elektryka świata, nie sposób nie zauważyć doskonale definiującej go owej wewnętrznej sprzeczności. Za dużo faktów na jej potwierdzenie przytacza Piotr Semka, by można było mówić o przypadku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.