Są szaleńcy Boży

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 43/2013

publikacja 24.10.2013 00:15

Od niedawna patron parafii wita wszystkich wchodzących na plac kościelny.

Tryptyk ołtarza głównego pochodzi z kościoła farnego w Bartoszycach Tryptyk ołtarza głównego pochodzi z kościoła farnego w Bartoszycach
Krzysztof Kozłowski /GN

Parafię w Bezledach erygowano 10 października 1982 r. po wyodrębnieniu jej z parafii w Żydowie. Data nie była przypadkowa, gdyż był to dzień kanonizacji o. Maksymiliana Marii Kolbego, a wybrano ją na erygowanie parafii za namową pierwszego proboszcza ks. Władysława Hnatczuka. Kościół zaczęto budować rok później. Ten dzień do dziś jest jednym z najważniejszych w życiu wspólnoty, bo mimo że wspomnienie liturgiczne o. Maksymiliana wypada 14 sierpnia, parafianie właśnie w październiku przeżywają uroczysty odpust. Od lipca 1990 r. proboszczem wspólnoty jest ks. Marek Stabrawa.

Jest nas mniej

– Zmniejsza się liczba osób zamieszkujących parafię. Pamiętam, że kiedy przyszedłem, mieszkało tu 1831 osób. Dziś jest to 1613. Ale faktycznie jest jeszcze o 150 osób mniej. Są tu zameldowane, a mieszkają gdzie indziej – mówi proboszcz. Wspomina rozmowy z tymi, którzy przyjeżdżają do Bezled na wakacje i święta. Mówią, że nie wrócą tu, nie ma po co. – Owszem, tęsknią za rodziną i Polską, ale kiedy wystarczy wsiąść w samolot i po kilku godzinach dotrzeć do rodzinnej miejscowości, łatwiej jest z tą tęsknotą żyć – podkreśla kapłan i ubolewa, że przez taką migrację Polska traci wiele, ich potencjał i zapał. Mimo że na terenie parafii nie jest łatwo o pracę, ludzie wykazują się ofiarnością i dbają o kościół. Udało się pięknie zagospodarować teren wokół świątyni, systematycznie zmieniane są okna na plebanii.

Wspólne dzieła

W Bezledach jest  wiele osób, u których Kościół zajmuje ważne miejsce w życiu. Co dzień dają piękne świadectwo bycia chrześcijaninem, angażują się w utrzymanie świątyni. Wiele wysiłku i zaangażowania w położenie polbruku wokół kościoła włożył Tadeusz Szempliński. O zieleń dba pani Gabryszewska. Wiele serca i sił oddaje wspólnocie parafialnej pani Cegłowska. W tym roku inicjatywę wykonania rzeźby św. o. Maksymiliana Marii Kolbego podjął malarz Jan Bachar, który co roku organizuje plenery artystyczne. – W czerwcu zadzwonił, że będzie plener, że koniecznie trzeba załatwić drewno, a zrobią rzeźbę naszego patrona – mówi ks. Marek. Z dębowego bala o. Maksymiliana wyrzeźbił Tadeusz Duraj, a w tym roku na odpuście postać świętego poświęcił dziekan ks. Artur Oględzki. Również podczas tych uroczystości postawiono nową chrzcielnicę. – Są wokół nas szaleńcy Boży, którzy dla rodziny i parafii oddaliby serce. Takich trzeba szanować – podkreśla proboszcz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.