W połowie października do naszej redakcji przyszedł e-mail od wieloletniego czytelnika. To list-refleksja spisywany nocą w kaplicy gliwickiego Hospicjum Miłosierdzia Bożego.
Modlitwa w hospicyjnej kaplicy
Klaudia Cwołek /GN
Pan Franciszek z ławki przed tabernakulum uczynił sobie prowizoryczne biurko. Publikujemy jego poruszające świadectwo poniżej, mając nadzieję, że słowa pacjenta hospicjum pomogą komuś w konfrontacji z własnym lub kogoś bliskiego cierpieniem. Autor listu chciał też w ten sposób zwrócić uwagę na zaangażowanie wolontariuszy w zbiórkę na rzecz hospicjum.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.