Dźwignia do nieba


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 43/2013

„Ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili”.


Dźwignia do nieba


1 Skąd się to bierze? To połączenie szczerego przekonania, że jestem w porządku wobec Boga, a pogardzam innymi. Człowiek ma nieskończoną zdolność do oszukiwania siebie samego, znieczulania własnego sumienia. Pogarda może być bardzo subtelna. Ukryta za kpiną, żartem, luzem. Wyrażenie „moherowe berety” to jeden z przykładów pogardy dla prostych, wierzących ludzi. Oczywiście łatwiej wskazać tych, którzy mną pogardzają. Rzecz w tym, by pomyśleć, o kim ja myślę z poczuciem wyższości. 


2 Modlitwa faryzeusza z przypowieści jest celowo przerysowana. Chodzi raczej o pewien stan ducha. Problemem faryzeusza była pycha. To odwieczny korzeń wszelkiego grzechu. W naszych czasach pycha ma się szczególnie dobrze. To wręcz znak czasu. Już małe dzieci słyszą, że mają inwestować w siebie, że najważniejszy jest rozwój, że jesteś lepszy od innych, jesteś tego warty, warta. Wszystko ci się należy, o wszystko dla siebie możesz powalczyć. Faryzeusz niby stoi przed Bogiem, ale w gruncie rzeczy stoi przed lustrem narcyza. 


3 Oczywiście pycha „przykleja się” też do religijności i moralności. Wciąż odradza się herezja pelagianizmu, która głosi, że człowiek może się zbawić o własnych siłach, czyli polegając tylko na swoich dobrych czynach. Łaska nie jest już konieczna. Okazuje się, że można się rozminąć z Bogiem, wypełniając przykazania i spełniając gorliwie praktyki religijne. To przypadek starszego brata z przypowieści o synu marnotrawnym. Wypominał ojcu, że nigdy nie złamał żadnego z jego poleceń i głęboko gardził swoim nawróconym bratem. Nikt nie jest wolny od pychy. Nikt! Dlatego stale trzeba ją mieć pod kontrolą. Zwłaszcza kiedy dobrze nam idzie. 


4 „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”. Celnik bije się w piersi. Jest skruszony. On wie, kim jest. Widzi to, czego nie dostrzega faryzeusz. Dostrzega swój grzech. Rozumie zależność od Boga, wie, że potrzebuje przebaczenia i miłosierdzia. Jest pokorny. Jak reaguję na swój grzech? Czy nie jest często tak, że po popełnieniu grzechu czujemy się niegodni, by się modlić i unikamy rozmowy z Bogiem? Czy nie świadczy to o tym, że uważamy – tak jak faryzeusz – że stając do modlitwy, musimy mieć całkowicie czyste serce? Dlaczego celnik został usprawiedliwiony, a nie faryzeusz? To dość proste. Faryzeusz uznał siebie za sprawiedliwego, nie prosił o miłosierdzie Boże. Celnik okazał skruchę, szukał przebaczenia, więc je otrzymał. 


5 „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”. Jedno z tych zdań Ewangelii, które wywracają porządek tego świata. Simone Weil porównała krzyż do dźwigni. Pisała: „Zejście – warunek wznoszenia się. Niebo schodzące na ziemię podnosi ziemię ku niebu”. Jezus zszedł tak nisko, że niżej się już nie da. Na krzyż. Dzięki temu uniósł świat ku niebu. Grzesznik to rozumie, 
faryzeusz nie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.