Noble do aktualizacji

Tomasz Rożek

|

GN 43/2013

publikacja 24.10.2013 00:15

Gdyby ściśle trzymać się testamentu Alfreda Nobla, fundatora najbardziej znanej nagrody dla naukowców, żaden z tegorocznych laureatów nie zostałby uhonorowany. Zeszłoroczni zresztą także.

Ponad 1900 naukowców z 35 krajów stanowi dziś zespół instytutu CERN w Szwajcarii Ponad 1900 naukowców z 35 krajów stanowi dziś zespół instytutu CERN w Szwajcarii
cern

Nagrody Nobla mają ponad 100-letnią historię. Czy to dużo? Zależy, jakie przyjąć kryteria, ale pomijając odpowiedź na to pytanie, jedno nie ulega wątpliwości. W ciągu tych lat sposób uprawiania nauki zmienił się tak bardzo, że dzisiaj – chcąc trzymać się precyzyjnych zapisów w testamencie Nobla – nie byłoby kogo nagradzać.

Jak badano kiedyś?

Za czasów Nobla, a więc pod koniec XIX wieku, miał miejsce bardzo szybki rozwój nauki i techniki. Świat zaczął się kurczyć dzięki coraz lepszej komunikacji, coraz lepsze teleskopy dostarczały danych, które mówiły, że wszechświat jest chyba większy niż nasza galaktyka. Dmitrij Mendelejew, rówieśnik Nobla, w 1869 roku odkrywa prawo okresowości pierwiastków chemicznych (stąd tablica Mendelejewa) i świat na poziomie atomów zaczyna się porządkować. Pod koniec XIX wieku Thomson odkrywa elektron. To było coś! Nobel żył w czasach stali, węgla, pary i... przełamywania granic, które dla człowieka były przez setki lat nieosiągalne. Koniec XIX wieku to tryumf techniki, technologii, nauki... w skrócie to tryumf ludzkiego geniuszu. Powszechnie uważano wtedy, że nauka powoli się kończy, że jeszcze troszkę, jeszcze kawałek i będziemy wiedzieli wszystko, i nastanie czas czerpania pełnymi garściami z tej wiedzy. Nobel, pisząc swój testament, był przekonany, że naukowcy, którzy jakiś problem rozważają teoretycznie, w niedalekiej przyszłości odejdą w zapomnienie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.