Od prawie 600 lat do Czarnopotockiej Pani pielgrzymują rzesze wiernych z Polski i zagranicy.
Maryja w cudownym wizerunku, pokazując martwe ciało swego Syna, chce pobudzić grzeszników do poprawy
Joanna Sadowska /GN
Jest rok 1678. „Jędrzej pięcioletni, wyszedłszy na ganek dworski dość wysoki, z płochości dziecięcej spadł na ziemię twardą i kamienną, podniesiono dziecię stłuczone i zaraz udano się o ratunek do Najświętszej Matki Bolesnej. Posłano na Mszę świętą, po której znaleziono dziecię zupełnie zdrowe”. To pierwszy wpis w księdze cudów znajdującej się w sanktuarium w Czarnym Potoku.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.