Alfa znaczy pierwszy krok

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 42/2013

publikacja 17.10.2013 00:00

Tu nie ma ani przyciężkich wykładów teologicznych, ani głupich pytań. Za to dla każdego ciekawego wiary znajdzie się miejsce przy stole.

 Kurs Alfa to zaproszenie do spotkania w rodzinnej atmosferze Kurs Alfa to zaproszenie do spotkania w rodzinnej atmosferze
Karolina Pawłowska /GN

Bo ten jest bardzo ważny. Przy nim zaczyna się spotkanie i rozmowa. To istota Kursów Alfa, które właśnie wystartowały w czterech koszalińskich parafiach: św. Kazimierza, św. Wojciecha, katedralnej i Podwyższenia Krzyża Świętego.

– To nie jest ruch, ale narzędzie: pomaga zrobić kilka kroków, podejść bliżej do Boga. Ma pomóc w wyszukiwaniu ludzi, w zapraszaniu ich. Także tych, którzy z Kościołem w ogóle nie czują się związani albo których związek ogranicza się do wydarzeń świątecznych. Kościół musi być misyjny, również na gruncie swojej parafii. Jeśli nie zaczniemy być misjonarzami u siebie, dla swoich znajomych, sąsiadów, to Kościół nie będzie tętnić życiem – mówi prowadzący kursy Jacek Krakowiak. Jak wyjaśnia, Alfa ma pomóc odnaleźć człowiekowi miejsce we wspólnocie parafialnej. – W parafii jest olbrzymi potencjał, trzeba tylko nadać mu konkretny wymiar i kierunek. Każdy talent też może być wykorzystany dla budowania wspólnoty: czy ktoś umie gotować, rozmawiać z ludźmi, tańczyć, śpiewać – wszystko się przyda. - Każdy znajdzie swoje miejsce we wspólnocie – dodaje. Sam jest piekarzem, więc wie, jak ważny jest dobry zakwas. – Wiele od niego zależy. On przekształca otoczenie, do którego trafi. Parafii też kształt nadają ludzie, warto to przypominać – przyznaje ze śmiechem.

Scenariusz każdego spotkania jest taki sam. Najpierw jest kolacja, będąca również okazją do zawiązania wspólnoty, potem konferencja, a następnie rozmowy w grupkach. Cykl 10 cotygodniowych spotkań ma budować lub umacniać podstawy chrześcijaństwa. – To nie jest kurs „alfa i omega”. To pierwszy krok. Zajmujemy się wyłącznie podstawami, ale okazuje się, że mają one kolosalne znaczenie dla wielu osób. Chodzi więc o praktyczne wprowadzanie w wiarę. Pierwszy temat dotyczy tego, czy chrześcijaństwo jest rzeczywiście nudne i nieaktualne. Próbujemy pokazać, że w Objawieniu każdy znajdzie odpowiedź tu i teraz, a nie tylko ludzie sprzed 2 tys. lat – mówi Jacek Krakowiak. Jak zapewnia, nie o wielkie problemy teologiczno-filozoficzne chodzi, ale o to, co może nurtować człowieka. – To bezpieczne miejsce, w którym nie ma niewłaściwych pytań. Bez oceniania i przekraczania czyichś granic. Udział w kursie jest jak zaproszenie do podróży, której finałem ma być prawdziwa relacja z Bogiem – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.