„Byliśmy z żoną pierwszy raz – niestety – ale z całą pewnością będziemy do was przyjeżdżać już zawsze... Było słonecznie, serdecznie, smacznie, miło, bardzo ciekawie i pouczająco i co najważniejsze – czuło się, że to wszystko robią wspaniali, życzliwi ludzie, którym leżą na sercu najważniejsze wartości w życiu każdego człowieka...” – taki fejsbukowy wpis musi cieszyć.
Ks. Stanisław Orzechowski, zwany popularnie „Orzechem”, został jednym z laureatów tegorocznej nagrody „Amicus Matrimoniorum” – „Przyjaciel Małżeństw”
ks. Roman Tomaszczuk /GN
To jedna z licznych opinii, jakie po 3. Ogólnopolskim Kongresie Małżeństw w Świdnicy dotarły do organizatorów. Dzięki takim potwierdzeniom słuszności ich wokółkongresowych wysiłków już teraz myślą o kolejnym spotkaniu. Za rok, 3–5 października. Temat: „Miłość i pieniądze”. A teraz kilka słów podsumowania, siłą rzeczy subiektywnego – od jednej ze 174 par. Każdy uczestnik, czy raczej małżeństwo, które zdecydowało się spędzić w Świdnicy swoją randkę – jak sugerował bp Ignacy Dec – ma na pewno swoje priorytety i przemyślenia. Każde ważne i „na ten moment”.
Św. Józef. Bohater i wzór
Święty – jak wiemy – miewał ważne sny. Czy można zdradzić mały sekret? Otóż pomysłodawca i współorganizator kongresu, znany wszystkim z tych łamów ks. Roman Tomaszczuk, wstał pewnego poranka z jasną myślą: On, Józef! I z sobie właściwą determinacją przystąpił do działania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.