Front walki z pedofilią


ks. Dariusz Kowalczyk SJ


|

GN 42/2013

W walce z pedofilią powinno chodzić o dobro dzieci. Ale takie postawienie sprawy wymaga rzetelnej i całościowej znajomości problemu.

Front walki z pedofilią


Przypomina walkę komunistów o światowy pokój. Im bardziej towarzysze walczyli, tym większy rósł stos trupów. Podobnie z pedofilią. Rozszerzają się pedo-pornografia oraz turystyka pedofilska. W walce z pedofilią powinno chodzić o dobro dzieci. Ale takie postawienie sprawy wymaga rzetelnej znajomości problemu. Tymczasem można odnieść wrażenie, że dramat ofiar pedofilii jest traktowany bardzo instrumentalnie: politycy powiedzą coś pod publiczkę o kastracji zboczeńców, a media wałkują wybrane afery, by przyciągnąć klienta i przywalić komu trzeba, zgodnie z dyrektywami…

Owa propaganda idzie w parze z postępującą erotyzacją wszystkich dziedzin życia, co najbardziej uderza w dzieci i młodzież. Geje, feministki i inni lewacy biorą się za wychowanie naszych pociech. Wytyczne do wychowania seksualnego, wydane pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia, zalecają nauczanie o radości z wczesnodziecięcej masturbacji i przekonują, że dzieci od 6 do 9 lat powinny wiedzieć, jaki mają wybór, jeśli chodzi o rodzicielstwo, ciążę, bezpłodność, adopcję, antykoncepcję…

W Szwajcarii wymyślono prezerwatywy dla dzieci w wieku 12–14 lat. „Hotshoty”, bo tak nazywa się ten wynalazek, mają mniejsze rozmiary, aby nastolatek nie miał problemów z ich użyciem. Cieszą się pedofile. Rośnie liczba małolatów, którzy prostytuują się, by mieć na ciuchy i sprzęt elektroniczny. Na jakich to mediach się wychowali? Jakich mają rodziców? W jednym z rzymskich liceów ustawiono dystrybutory prezerwatyw. Giuliano Ferrara, niewierzący dziennikarz, stwierdził: „Nisko spuszczone spodnie chłopców i dziewcząt oraz czujna straż przeciwko pedofilii, prezerwatywy w szkołach i rygor w seminariach: nasz wiek proponuje Kościołowi swoje śmieszne, groteskowe paradoksy, a my musimy pić tę obfitość kłamstwa, ogłupiali widzowie oblężenia”.

Front walki z pedofilią
   Daniel Cohn-Bendit The Green Party / CC 2.0 Fetowany dziś na europejskich salonach lewicowy europarlamentarzysta Cohn-Bendit w latach 70. wielokrotnie chełpił się swymi pedofilskimi doświadczeniami: „Mój ciągły flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe 5-letnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać”.

Pełna hipokryzji walka z pedofilią trwa! A dzieci wypaczonych w swej osobowości i seksualności coraz więcej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.