Nasz wybór

Andrzej Grajewski

Czy wypada wypoczywać w Egipcie, gdy mordują tam chrześcijan?

Nasz wybór

Sejm zdecydowaną większością głosów przyjął uchwałę wyrażającą solidarność z prześladowanymi wspólnotami chrześcijańskimi na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Syrii i Egipcie. Jej inicjatorem byli posłowie PiS, ale została poparta przez wszystkie kluby poselskie, poza środowiskiem Janusza Palikota.

Występujący w imieniu klubu „Twój Ruch” Robert Biedroń w bezczelny sposób zanegował fakt prześladowań chrześcijan w Egipcie.  Jak się wyraził, z lektury raportów międzynarodowych organizacji humanitarnych nie można dowieść, że wobec chrześcijan stosowane są represje. Jego zdaniem uchwała jest niepotrzebne, gdyż prześladowani w Egipcie są nie chrześcijanie, ale przedstawiciele mniejszości seksualnych.

Poza żałosną postawą posłów Palikota oraz oportunizmem Leszka Millera i Krystyny Łybackiej  z SLD, którzy wstrzymali się od głosu, pozostali posłowie wsparli uchwałę.

O tym  jak jest potrzebna świadczą słowa kard. Jean-Louis Tauran, przewodniczącego  Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Powiedział on niedawno, że chrześcijanie nie mogą milczeć w obliczu prześladowań swych współwyznawców na świecie. „Prześladowcy muszą wiedzieć, że za każdym chrześcijaninem stoją miliony braci i sióstr, którzy się o niego upomną” – dodał.

Same słowa jednak, choć słuszne i potrzebne, nie wystarczą.  Dlatego uchwała wspomina o możliwości zastosowania „form pokojowego bojkotu krajów prześladujących chrześcijan, który byłby dla nich ekonomicznie odczuwalne”. W przypadku Egiptu nie jest to tylko kwestia wielkiej polityki.  Turystyka jest jednym z ważnych źródeł dochodów egipskiego budżetu. Władze zrobią wiele, aby nie uszczuplić tych wpływów. Dlatego w znanych kurortach siły policyjne zapewniają bezpieczeństwo i nie doszło tam do dramatycznych sytuacji.

Czy jednak można spokojnie się opalać, kiedy kilkanaście kilometrów od plaży, miejscowi chrześcijanie przeżywają krwawy dramat, tracą swe świątynie, dobytek, a nierzadko i życie ?  W sierpniu i  wrześniu kiedy w Egipcie spalono ponad 40 kościołów koptyjskich, na miejscowych plażach odpoczywało ponad 12 tys. turystów z Polski. Większości z nich zapewne dopiero po powrocie do kraju dowiedziała się, że niedaleko od miejsca ich wypoczynku, lała się krew.

Autorzy uchwały wzywają polski rząd i dyplomację do interwencji na rzecz prześladowanych na forum Unii Europejskiej, która niedawno dała popis bezczynności w tej sprawie. 21 sierpnia odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Unii poświęcone konfliktowi w Egipcie, ale o prześladowaniach chrześcijan w końcowym komunikacie, nie było ani słowa. Na Brukselę należy więc naciskać. Ale w tej kwestii jest również miejsce na działania oddolne. Mogą one przyjąć formę bojkotu turystycznego, jeśli sytuacja chrześcijan w Egipcie nie poprawi się. A to już jest nie tylko kwestia oficjalnych sankcji, ale także naszego indywidualnego wyboru.

Czytaj też: Sejm w obronie chrześcijan na Bliskim Wschodzie