Pomysły na reformę Komisji Trójstronnej

PAP

publikacja 10.10.2013 16:26

Ustalenia Komisji Trójstronnej muszą być wiążące dla rządu, Komisja musi być instytucją niezależną, usytuowaną np. przy marszałku Sejmu, a rząd w Komisji musi reprezentować przynajmniej wicepremier - takie propozycje reformy dialogu społecznego przedstawiły związki.

Pomysły na reformę Komisji Trójstronnej Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda (L), przewodniczący OPZZ Jan Guz (P) oraz przewodniczący FZZ Tadeusz Chwałka (C) podczas debaty pt. "Dialog społeczny - konieczne nowe otwarcie", zorganizowanej m.in. przez Forum Związków Zawodowych w Warszawie, 10 bm. Leszek Szymański /PAP

NSZZ "Solidarność", Forum Związków Zawodowych i OPZZ - miesiąc po akcji protestacyjnej w Warszawie i ponad trzy miesiące po opuszczeniu Komisji Trójstronnej, zorganizowały konferencję "Dialog społeczny - konieczne nowe otwarcie".

Debatę z udziałem m.in. byłych szefów KT zorganizowano, by wypracować nową formułę dialogu społecznego, bo obecna - jak orzekły związki - wyczerpała się. Główny zarzut związków to nierespektowanie przez rząd ustaleń KT.

Dlatego OPZZ postuluje, by Komisję zastąpił Komitet Społeczno-Ekonomiczny przy premierze, który otrzymałby prawo (pośredniej) inicjatywy ustawodawczej, tzn. Rada Ministrów byłaby zobowiązana do rozpatrzenia wniosków legislacyjnych Komitetu. Przewodniczącymi Komitetu byliby rotacyjnie przewodniczący reprezentatywnych związków zawodowych i organizacji pracodawców, a ze strony rządowej - premier lub wicepremier.

"Chcemy dialogu, ale oczekujemy, że będziemy traktowani podmiotowo, a nie przedmiotowo" - powiedział szef OPZZ, Jan Guz.

FZZ podkreśla natomiast konieczność zapewnienia KT pełnej niezależności, także finansowej, i zapewnienie, że ustalenia Komisji będą wiążące dla rządu. Szef Forum Tadeusz Chwałka podkreślał, że spotkanie nie ma charakteru politycznego, a wolą związków jest jedynie znalezienie wyjścia z zapaści, w jakiej znalazł się dialog społeczny.

Solidarność zaproponowała, by KT została usytuowana przy marszałku Sejmu, podobnie jak dziś Rada Ochrony Pracy oraz by zasiadał w niej oficjalny przedstawiciel Sejmu. Wojewódzkie komisje dialogu społecznego "S" postuluje przenieść spod władzy wojewodów pod zwierzchnictwo marszałków województw.

Przewodniczący "S" Piotr Duda mówił, że politycy zaczęli "psuć" dialog społeczny w momencie, gdy rząd zaczął oddawać ministerstwo pracy, Komisję Trójstronną, ministerstwo gospodarki słabszemu koalicjantowi, nie dając mu przy tym instrumentów do działania. "I dzisiaj minister Kosiniak-Kamysz musi pisać podania do ministra finansów o to, aby mu łaskawie oddał 500 mln zł(...) z Funduszu Pracy" - powiedział Duda.

O potrzebie respektowania przez rząd wypracowanych przez KT ustaleń mówił też b. premier Waldemar Pawlak. Przypomniał, że on sam zrezygnował z kierowania Komisją, kiedy okazało się, że rząd tych ustaleń nie honoruje.

B. minister Anna Kalata proponowała, by w obradach Komisji uczestniczył zawsze minister odpowiedzialny w rządzie za omawiane na konkretnym posiedzeniu sprawy.

B. minister Longin Komołowski podkreślał, że trzeba wrócić do dialogu, bo na ulicy nie rozwiązuje się żadnych problemów. W jego ocenie najważniejsze jest odbudowanie zaufania do stron dialogu, znaczenia przewodniczącego i osób uczestniczących w obradach. Nie można też najpierw podejmować decyzji na najwyższych gremiach i jedynie oznajmić ich stronom.

Doradca prezydenta Jan Lityński zadeklarował, że prezydent chce wesprzeć powrót do "prawdziwego dialogu". "Jeśli strony pracodawców i pracowników znajdą temat do rozmowy, to Kancelaria Prezydenta może być takim miejscem, gdzie takie rozmowy się odbywają" - powiedział.

W konferencji uczestniczyli też naukowcy m.in: prof. Krzysztof Jasiecki, prof. Mieczysław Kabaj, prof. Marek Pliszkiewicz, prof. Jadwiga Staniszkis. Także oni w większości podkreślali, że bez korekt instytucjonalnych dialog społeczny utknie w martwym punkcie.

Na konferencje nie przybył b. minister pracy Jerzy Hausner.

18 października trzy centrale związkowe spotkają się, by wypracować w sprawie reformy dialogu społecznego jednolite stanowisko. Jeśli się to uda, chcą je skonsultować z pracodawcami, a następnie przedstawić rządowi.