Światło z rzeźby

Gość Gdański 41/2013

publikacja 10.10.2013 00:00

Ze Stanisławem Wyrostkiem, rzeźbiarzem i rekonstruktorem wystroju starych świątyń, rozmawia ks. Rafał Starkowicz.

Światło z rzeźby Mistrz w swojej pracowni na gdańskich Lipcach Ks. Rafał Starkowicz /GN

Ks. Rafał Starkowicz: Jak to się stało, że zabrał się Pan za projektowanie konfesjonału w kaplicy wieczystej adoracji?

Stanisław Wyrostek: Po wykonaniu ołtarza adoracji pojawiła się myśl, że ludzie przychodzą do tej kaplicy także dlatego, aby się oczyścić. Chodziło mi o to, żeby te dwie rzeczy były spójne pod względem formalnym. Miały stanowić jedność. Na szczycie konfesjonału znajdzie się płaskorzeźba ukazująca powrót syna marnotrawnego.

Jak w ogóle projektuje się nowy wystrój do starego wnętrza?

Trzeba przede wszystkim podchodzić z wielkim szacunkiem dla tego, co już tam istnieje. Od lat 60. do 80. powstawało wiele projektów, które sami twórcy uważali za ambitne. Artyści silili się na jakieś bardzo współczesne formy, udziwnienia, które może by pasowały w kompleksie współczesnym. Natomiast zawsze mnie drażniło, że nie stać ludzi na odrobinę pracy nad drewnem lub kamieniem, która sprawi, że później szkoda to będzie wyrzucić. W dzieła trzeba wkładać trochę swojego kunsztu, pracy, a zarazem i duszy. Okazuje się, że te nowoczesne formy w starych kościołach nie wytrzymują próby czasu. One nie zawsze są wysokich lotów. Sądzę, że w tej dziedzinie wiele jest jeszcze do zrobienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.