Lewicujące sympatie Czechów

PAP

publikacja 03.10.2013 14:07

Jeżeli wybory parlamentarne w Czechach odbyłyby się dziś, wygraliby komuniści wspólnie z socjaldemokratami. Jednak do rządzenia potrzebowaliby jeszcze jednego koalicjanta. Dotychczasowe partie rządzące będą musiały przejść do opozycji.

Lewicujące sympatie Czechów Józef Wolny /GN

29 proc. dla Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD), 14,5 proc. dla Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM) - to wyniki najnowszego sondażu wyborczego w Czechach. Trwa tam kampania związana z przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. Partie dotychczasowej koalicji (ODS i TOP 09) mogą liczyć na 9 proc. oraz 10,5 proc. poparcia. Czarnym koniem tegorocznej kampanii okazała się partia przedsiębiorców TAK (ANO), która w sondażach zyskuje dziś 11 proc. poparcia. Ponieważ socjaldemokraci i komuniści najprawdopodobniej nie będą w stanie rządzić samodzielnie, konieczne będzie pozyskanie trzeciego koalicjanta. Szansę na znalezienie się w parlamencie ma również Partia Praw Obywateli - Zemanowcy (SPOZ) skupieni wokół prezydenta - Milosza Zemana.

Mimo iż Zeman ogłosił wybory 28 sierpnia, kampania rozpoczęła się już na początku tego miesiąca - zaraz po tym, jak nominowany przez prezydenta gabinet Jerzego Rusnoka nie uzyskał wotum zaufania. Lecz choć do głosowania pozostały zaledwie trzy tygodnie, kampania nadal jest niemrawa. Praktycznie dopiero od tygodnia na ulicach miast oraz w prasie można spotkać ogłoszenia poszczególnych kandydatów oraz mniej lub bardziej konkretne hasła wyborcze. Nadal jednak do rzadkości należą spoty telewizyjne. W radiu kampania wyborcza jest praktycznie nieobecna.

Walka o elektorat toczy się przede wszystkim między socjaldemokratami i komunistami. Ich hasła wyborcze skupiają się przede wszystkim na krytyce poprzedniego rządu, który przez cały czas urzędowania targany był niezliczonymi skandalami korupcyjnymi. Wśród najpoważniejszych obietnic wyborczych jest zwiększenie pomocy socjalnej oraz walka z problemami społecznymi.

Obecna kampania jest wyjątkowo trudna dla ODS i TOP 09. Ponieważ poprzednia koalicja rządowa została odsunięta od władzy w wyniku afery korupcyjno-obyczajowej, partie te borykają się z ogromną niechęcią wyborców. Dlatego też byli rządzący zrezygnowali ze składania obietnic, a jedynie skupiają się na przestrzeganiu przed komunistami i socjaldemokratami, którzy ich zdaniem chcą doprowadzić Czechy do zapaści ekonomicznej. Jednocześnie lider TOP 09 Karel Schwarzenberg prowadzi intensywną kampanię bezpośrednią polegającą na odwiedzaniu czeskich gospód i organizowaniu dla wyborców swojskich spotkań przy piwie.

Zupełnie inne podejście do kampanii wyborczej wybrał ruch TAK (ANO). Jego liderem jest Andrzej Babisz - największy w Czechach producent żywności, który znacznie wzmocnił swoją pozycję dzięki intensywnej i konsekwentnej kampanii medialnej skierowanej przeciwko polskim produktom spożywczym. Zarówno on jak i członkowie jego ruchu skupiają się na hasłach odwołujących się do wspierania przedsiębiorczości i obrony czeskiego rynku przed zagranicznymi (w szczególności polskimi) produktami.

Z kolei kampania Zemanowców opiera się na osobistym i otwartym poparciu głowy państwa. Mottem przewodnim kampanii jest hasło "Powstrzymaliśmy Kalouska", które odnosi się do byłego ministra finansów z partii TOP 09. Ten bowiem od lat jest kojarzony z największymi aferami korupcyjnymi, do jakich dochodziło w Czechach od upadku komunizmu.

Głosowanie odbywać się będzie w dniach 25 i 26 października. Do walki o 200 poselskich mandatów stanęło 5923 kandydatów z 23 partii i komitetów wyborczych.

Przedterminowe wybory zostały ogłoszone w wyniku samorozwiązania niższej izby parlamentu. Było to konsekwencją afery korupcyjno-obyczajowej, która doprowadziła do upadku koalicyjnego rządu premiera Petra Neczasa. Za samorozwiązaniem parlamentu głosowało 140 deputowanych.