Partia odpowiedzialnych

Franciszek Kucharczak

|

GN 40/2013

publikacja 03.10.2013 00:15

Zamiana miejsca w niebie na miejsce na liście wyborczej to kiepski interes.

Partia odpowiedzialnych rysunek Franciszek Kucharczak /GN

Człowieka, który poznając fakty, uznaje, że taka jest rzeczywistość, nazywamy rozumnym. Człowieka, który z agresją odrzuca fakty, żeby nie zaszkodziły jego wizji świata, nazywamy fanatykiem. Człowieka, który zna fakty, ale działa tak, jakby ich nie było, nazywamy posłem Platformy Obywatelskiej.

No, nie każdego – w sprawie mordowania dzieci podejrzanych o chorobę kilku zagłosowało tak, jak należy, czyli rozumnie. Czyli zgodnie z faktami. Bo faktem jest, że człowiek to człowiek. Ktoś, kto się z ludzi poczyna, nie może umrzeć ani jako hipopotam, ani jako pantofelek, ani cokolwiek innego, tylko jako człowiek. Także wtedy, gdy ginie w męczarniach z łaski państwa, które pozwala je zamordować. To proste jak EKG pacjenta kliniki eutanazyjnej po udzieleniu mu „pomocy”. Nikt nie zdołał i nie zdoła wskazać momentu innego niż poczęcie, gdy zaczyna się człowiek.

Posłowie PO to wiedzą. Dlatego głównie oni odpowiadają za to, co się stało w miniony piątek: za to, że w Polsce w dalszym ciągu będzie można mordować niewinne dzieci. Krew dwojga dzieci, które, statystycznie, umrą dziś i jutro, i w kolejne dni, spada na ich głowy. Właśnie z powodu swojej świadomości zawinili bardziej niż politycy z SLD i od Palikota, którzy są ludźmi zagubionymi.

Wielu „lewicowo wrażliwych” miało ciężkie dzieciństwo i stąd wynikają ich problemy osobowościowe (jeden z nich, szczególnie aktywny w piątek, miał sprawę o próbę zabicia swojego ojca, o czym donosiła prasa), niektórzy mają kłopoty z tożsamością płciową, inni nie mogą wytrzymać w obecności krzyża. Z kilometra widać, że są to ludzie o obniżonym poziomie postrzegania rzeczywistości. Ale wy? Świadomi, doświadczeni, bez kompleksów, a w dodatku zazwyczaj deklarujący katolicyzm, dobrze wiedzieliście, co robicie. Wiedzieliście, że głosując za odrzuceniem ustawy, głosujecie za zabiciem ludzi (choć marszałek Kopacz zakazała mówić „zabicie” na zabicie).

Już rano w piątek słyszałem z radia, jak Elżbieta Radziszewska (nawet ona!) zapewniała, że będzie głosować „jak zawsze”, czyli na „z takim trudem wypracowany kompromis”.

Litości! To wy w PO jeszcze wierzycie, że ktoś da się jeszcze złapać na takie gadki? Jaki kompromis? Gdyby taka „wicemarszałkini” Wanda Nowicka tylko mogła, rozniosłaby ten „kompromis” w drobny mak! Jest przecież na liście płac przemysłu aborcyjnego, a to zobowiązuje! Ale nie może! Lewacy po prostu nie mogą nic zrobić, bo społeczeństwo zrozumiało już, że dzieci chorych nie wolno zabijać ani w brzuchu, ani poza brzuchem.

Nie ma żadnego kompromisu i nie było. Zwolennicy aborcji nigdy nie zadowolili się tym, co jest. Mówią otwartym tekstem, że aborcja ma być dozwolona na życzenie. Jaki to kompromis?

Wy dobrze to rozumiecie, ale kalkulacje, wola pryncypała…

Gdy w Sejmie przemawiała Kaja Godek, matka niepełnosprawnego dziecka (koniecznie trzeba to zobaczyć na gosc.pl), nie dało się znaleźć argumentów przeciw jej spokojnym, celnym słowom w obronie dzieci.

Ale po co wam argumenty – wam trzeba miejsc na listach, prawda?

Nie taki ten papież

Greg Reynolds z Melbourne został usunięty ze stanu kapłańskiego i ekskomunikowany. Jak donoszą media, były już duchowny domagał się kapłaństwa dla kobiet (Jan Paweł II w autorytecie papieskiego urzędu wykluczył taką możliwość), a także wspierał homoaktywistów w walce o „małżeństwa” homoseksualne. Dokument z ekskomuniką został podpisany w Watykanie w maju, czyli już za pontyfikatu Franciszka, co wzbudziło wielką żałość świata „postępu”. – Więc Franciszek nie jest tak tolerancyjny? – zdziwili się dziennikarze „wiodących mediów”. Jak to? Przecież mówił: „Kim ja jestem, żebym osądzał gejów” czy jakoś tak… No właśnie, nauczcie się, że gdy papież coś mówi, to nie ma to drugiego dna. Gdy mówi: „Jeśli ktoś jest homoseksualistą, poszukuje Pana Boga, ma dobrą wolę, kimże ja jestem, aby ją osądzać?” (bo tak to brzmiało), to znaczy, że nie osądza człowieka o skłonnościach homoseksualnych. Które to stwierdzenie podzieli każdy rozgarnięty katolik. A wy dośpiewaliście sobie, że papież pochwala gejowską propagandę grzechu i anuluje katechizm, w którym czarno na białym stoi, że „akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane” i że „w żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”. Papież powołał się tam właśnie na katechizm, wiecie?

Litośnik

72-letni Kermit Gosnell, lekarz z Filadelfii, został skazany m.in. za zabójstwa dzieci, które przeżyły aborcje po 24. tygodniu ciąży, które wykonywał (np. przecinał im kręgosłupy nożyczkami). Teraz z więzienia opowiada dziennikarzom, że aborcje, które robił, to „mniejsze zło”. Większym byłoby, jak twierdzi, skazywanie dzieci na… życie w biedzie. Zgłoście się do niego, polscy miłośnicy aborcji eugenicznej, na szkolenie ideologiczne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.