Za co Biedroń trzyma kciuki

Franciszek Kucharczak

|

GN 39/2013

publikacja 26.09.2013 00:15

Ewangelizacja to nie otwarcie Kościoła na świat – to otwarcie świata na Kościół.

Za co Biedroń trzyma kciuki

Doniesienia o papieżu Franciszku jednych wprowadzają w konsternację, u innych powodują wybuchy radości. Niedawno wśród tych uradowanych znaleźli się Wanda Nowicka i Robert Biedroń, bo się im wydało, że papież podziela ich zdanie w kwestii aborcji, antykoncepcji i związków homoseksualnych. „Zgadzam się z papieżem – Kościół ma obsesję na tym punkcie” – powiedziała „wicemarszałkini” w I Programie Polskiego Radia, nawiązując do słów, których Franciszek… nie powiedział. Biedroń zaś, na tej samej podstawie, zapewnił, że trzyma za „Franka” kciuki. Wychodzi na to, że trzyma te kciuki m.in. za sprzeciw papieża wobec aborcji – akurat następnego dnia papież mocno powiedział, że obrona ludzkiego życia jest dla Kościoła priorytetem.

Z licznych przekłamań wypowiedzi papieża powstaje zamieszanie, a w nim cichną słowa, które Franciszek mówi naprawdę. Właśnie w tym wywiadzie, który wywołał euforię gwiazd lewicy, papież powiedział o potrzebie „głoszenia w stylu misyjnym”. Takie głoszenie, jak stwierdził, „skupia się na podstawach, na rzeczach niezbędnych: to jest także to, co fascynuje i pociąga bardziej, co rozpala serce, jak u uczniów w Emaus”. I nieco dalej: „Propozycja Ewangelii musi być prostsza, głębsza, promienna. To z tej propozycji płyną potem konsekwencje”.

No właśnie. Konsekwencje głoszenia Ewangelii to przecież nic innego jak nawrócenie. Nawróceni są z natury odwróceni od zła – więc od aborcji, od czynów homoseksualnych i wszystkich tych rzeczy, których pochwały lewacy daremnie wypatrują u papieża. O nawrócenie, a co za tym idzie, o zbawienie chodzi Chrystusowi.

Ale czy o coś innego chodzi papieżowi? Jeśli nas papież zaskakuje, to nie dlatego, że głosi rzeczy nowe, lecz tak stare, że aż nowe. Bo cóż jest nowego w wezwaniu do ubóstwa? To rzecz tak dawna jak Ewangelia! A że robi to gestami, które mogą zakłopotać tego czy owego duchownego, bo, na przykład, ma najlepsze auto w parafii, to źle? A co jest złego w przypomnieniu, że Bóg kocha każdego człowieka na ziemi? Przecież to prawda. Bez uświadomienia sobie tego nie ma nawrócenia.

To fakt, że Biedronie z Nowickimi wszystkich krajów dośpiewują do słów papieża fałszywe zwrotki, z których wychodzi, że Bóg (którego, rzecz jasna, nie ma) kocha ludzki grzech, patronuje aborcji i błogosławi Kampanii Przeciw Homofobii.

Pytanie jednak, czy to coś zmienia? Ludzie pogubieni zawsze dorabiają teologię do swoich zgubnych teorii, naciągając rzeczywistość niczym premier, ogłaszający koniec kryzysu. Ale robią tak dlatego, że są pogubieni i tylko pogubionych zwodzą.

Od Adama i Ewy kłamstwo towarzyszy prawdzie i chce ją przemóc. Ale od dwóch tysięcy lat istnieje Kościół, którego głową jest Ten, który jest Prawdą. I On jest gwarancją, że żaden zamęt nie wykrzywi nauki Kościoła. Nie zdołali zepsuć tej nauki nawet źli papieże, więc tym bardziej nie zrobi tego dobry papież.

Myślą nowinkarze, że papież chce wprowadzić światowość do nauki Kościoła. Jest przeciwnie: przynosi światu naukę Kościoła.

Buciki przemocy

Emerytowany 84-letni francuski pediatra dr Xavier Dor został skazany na zapłacenie 10 tys. euro grzywny za odwiedzenie kliniki aborcyjnej i rozmowy z pacjentkami i personelem, w których wyjaśniał, czym jest aborcja. Sędzia Sądu Okręgowego w Paryżu orzekł, że pediatra wywierał na pacjentki i personel kliniki „psychiczny i moralny nacisk”, co oznacza przestępstwo „przeszkody do aborcji”. Do tego pediatra musi zapłacić 2 tys. euro odszkodowania za „straty moralne” dla kobiety, której pokazał szydełkowane dziecięce buciki i wręczył Cudowny Medalik ze słowami: „Będę się za ciebie modlił”. Adwokat „obrażonej” w ten sposób kobiety, która „jako katoliczka” poczuła się „wzburzona i zaniepokojona”, określił pokazanie bucików jako „akt niespotykanej przemocy”. We Francji drogą aborcji rocznie zabija się ok. 220 tys. dzieci. Zwolenników „zwalczania aborcji” za pomocą promocji antykoncepcji zainteresuje wiadomość, że Francja ma też wysoki wskaźnik stosowania antykoncepcji. Że też fakty tak bezczelnie nie chcą się dopasować do teorii.

Taniej zabić

Wojująca feministka Agnieszka Graff, przerażona widmem zakazu mordowania dzieci chorych, napisała w „Wysokich Obcasach” tekst, w którym wzywa do dania odporu „fundamentalistom”. Skoro bowiem posłowie byli bombardowani telefonami uświadamiającymi im, czym jest w rzeczywistości aborcja eugeniczna, Graff wezwała swoje siostry wszystkich płci, by pytały posłów, czy wiedzą na przykład, ile wynosi zasiłek pielęgnacyjny dla niepełnosprawnych. Niech znają posłowie prosty sposób na ograniczenie konsumpcji: zmniejszyć liczbę konsumentów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.