„Gość Tarnowski”. Był tort, życzenia, wystawa i wspólna modlitwa z czytelnikami, pracownikami i przyjaciółmi – tak redakcja tarnowskiej edycji „Gościa Niedzielnego” świętowała 20. rocznicę powstania. Tysięcy pomysłów na artykuły, jeszcze więcej czytelników, ludzkiej życzliwości i dalszego rozwoju – takie życzenia powtarzały się najczęściej.
Msza św. W środku bp Andrzej Jeż, po prawej ks. Marek Gancarczyk, po lewej ks. Zbigniew Wielgosz
Joanna Sadowska /GN
Na obchody 20. rocznicy powstania tygodnika do Tarnowa przyjechali byli pracownicy i współpracownicy „Gościa”. – Dobrze pamiętam początki, kiedy gazeta powstawała w mieszkaniu ks. Zbigniewa Adamka. Mogliśmy korzystać z jego komputera. Dziś wszystko jest lepiej zorganizowane, jest internet i wszyscy znają „Gościa”, zaprzyjaźnili się z nim. My przecieraliśmy szlaki, jeżdżąc po diecezji. Ja miałam malucha, pamiętam, że nie mogłam znaleźć Złotej, ale dotarłam do księdza proboszcza, który bardzo miło mnie przyjął – wspomina Bernadetta Petrykowska. Dziennikarze, którzy tworzyli tygodnik przed laty oraz czytelnicy mogli razem powspominać, oglądając pamiątkową wystawę przy katedrze. Na zdjęciach można było zobaczyć fotografie m.in. z pieszej pielgrzymki, koronacji obrazów Matki Bożej w Pasierbcu i Czermnej. Wszędzie tam byli dziennikarze „Gościa Tarnowskiego”.
Codzienna praca
Najdłuższy staż ma Grzegorz Brożek. Z redakcją „Gościa” związany jest od 17 lat. Aby przygotować artykuły do gazety i na portal www.tarnow.gosc.pl dużo podróżuje. – Byłem już chyba we wszystkich zakątkach diecezji. Wyjazdy bywają intensywne. Jadąc 120 km w jedną stronę np. z Tarnowa do Szczawnicy staram się tak zaplanować czas, by odwiedzić przy okazji jednego wyjazdu kilka miejsc i przywieźć także materiał, który będzie można wykorzystać w późniejszym czasie – mówi dziennikarz. Od 9 lat tygodnik tworzy także Joanna Sadowska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.