Matka Boska Niezatapialna

ks. Wojciech Parfianowicz

|

GN 37/2013

publikacja 12.09.2013 00:15

Choć jest barokowe, właśnie przeżywa swój renesans. Nie chodzi jednak tylko o polichromie i stiuki. Sanktuarium w Skrzatuszu staje się na nowo bijącym sercem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

Cudownej Piecie ze Skrzatusza przywrócono pierwotną późnogotycką kolorystykę Cudownej Piecie ze Skrzatusza przywrócono pierwotną późnogotycką kolorystykę
ks. Wojciech Parfianowicz

Jadąc krajową 10, w połowie drogi między Piłą a Wałczem, wystarczy zboczyć z głównej trasy i minąć kilka wiosek. Nagle, jak spod ziemi, wśród pagórkowatych pól wyrasta pokaźnych rozmiarów świątynia, której raczej nikt by się nie spodziewał w tak niewielkiej miejscowości. Nie powstydziłoby się jej niejedno miasto. Skąd się wzięła taka barokowa perła w takim szczerym polu? Kazał ją wybudować sam Jan III Sobieski, który, według niektórych przekazów, także tam modlił się o zwycięstwo nad Turkami.

Impregnowana cudami

– Pozostaje tajemnicą, dlaczego ten kawałek drewna stał się wizerunkiem łaskami słynącym, przed którym ludzie ciągle doświadczają cudów – mówi o Piecie Skrzatuskiej ks. Henryk Romanik, diecezjalny konserwator zabytków, znawca historii sanktuarium.

Taki obrót sprawy nie podobał się luterańskim reformatorom, którzy w 1575 roku splądrowali kościółek w Mielęcinie, gdzie wtedy była Pieta, i próbowali ją zatopić w pobliskim jeziorze. Zrezygnowali po kilku nieudanych próbach. Pieta trafiła do Skrzatusza i... „proceder” wypraszania łask trwał dalej. W związku z tym biskupi poznańscy już w XVII w. dwukrotnie kanonicznie uznawali wizerunek Matki Boskiej Skrzatuskiej za cudowny. – „Roku 1687 Regina Mrzeczkowska, mieszczka z Złotowa, przez lat 3 niewidząc, skoro ią oyciec iey do Skrzetusza ofiarował, zaraz przeyrzała y z Łaski Boskiey na oczy, zdrowa w Skrzetuszu spowiadała się y Komunikowała, na podziękowanie za Dobrodzieystwa otrzymane” – czytamy w zapisanej archaiczną polszczyzną kronice ks. Andrzeja Delerdta z roku 1777, w której odnotował on 66 podobnych przypadków. Kiedyś w sanktuarium znajdowało się wiele dziękczynnych wotów, które albo zostały zrabowane, albo zaginęły. Jednak Skrzatuska Pani o wszystkim nie dała zapomnieć. Niedawno „przypadkowo” odkryte korony wotywne, które ktoś w dowód wdzięczności Jej ofiarował, według najnowszych ekspertyz, pochodzą z połowy XVII wieku. Są zatem najstarszymi znanymi koronami wotywnymi w Polsce. Niestety, z upływem lat barokowa perła zaczęła nieco blaknąć, a za Pietę, po reformatorach, zaczęły się brać drewnojady. Jednak Matka Boska Skrzatuska aż do dziś jest jakoś uparcie cudowna.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.