Zamiast pozyskać, Jarosław Kaczyński w Krynicy nieźle przestraszył przedsiębiorców.
– Tylko związek państwa i rynku tworzy dobry rynek – przekonywał w Krynicy Jarosław Kaczyński
Grzegorz Momot /PAP
Program gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości przedstawiony podczas Forum Ekonomicznego wywołał lawinę komentarzy. Głównie krytycznych. Choć w założeniu ma służyć zwiększeniu miejsc pracy i podwyższeniu zarobków Polaków, został odebrany jako uderzający w przedsiębiorców.
Więcej pracy
Donald Tusk ogłosił w Krynicy koniec kryzysu. Jarosław Kaczyński skontrował, że kryzys uzna za skończony, gdy do jego biura przestaną przychodzić dramatyczne listy z prośbą o załatwienie pracy. „Zasadniczym celem polityki, którą planujemy, jest praca. Praca jako wartość sama w sobie, ale także praca jako ten mechanizm, który ma powstrzymać implozję demograficzną. Praca i mieszkanie – to przesłanki, które są potrzebne, by powstrzymać tę implozję” – mówił prezes PiS, wskazując dwa priorytety programu gospodarczego opozycji. Jego szczegóły, rozpisane na konkretne projekty aktów prawnych, mają zostać przedstawione w styczniu. Podczas Forum Ekonomicznego Jarosław Kaczyński wymienił kilka z nich: ulgi inwestycyjne, opodatkowanie sieci handlowych i transakcji finansowych. Myśląc o miejscach pracy, PiS realistycznie podchodzi do dominujących na rynku umów śmieciowych. „Gdyby je dziś zlikwidować, to zwiększyłoby się bezrobocie. Powrót do pełnej dominacji umowy o pracę to musi być proces” – mówił Kaczyński. Nowością dla pracowników ma być szeroko wprowadzona możliwość odpisu kosztów pracy. O ile większość zmian ma mieć charakter specjalnej ustawy antykryzysowej (na 5 lat), o tyle odpisy mają mieć charakter trwały.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.