Rosyjski MSZ dziwi się Sikorskiemu

PAP

publikacja 03.09.2013 20:27

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej we wtorek wyraziło zdziwienie z powodu wypowiedzi ministra spraw zagranicznych RP Radosława Sikorskiego, który oświadczył, że Rosja ma powody, by czuć się współodpowiedzialna za syryjski arsenał chemiczny.

Rosyjski MSZ dziwi się Sikorskiemu Radosław Sikorski Jakub Szymczuk/Agencja GN

"Nie ma nic dalszego od rzeczywistości" - oznajmiło MSZ Rosji, dodając, że "u podstaw utworzenia w latach 70. i 80. przemysłu chemicznego Syryjskiej Republiki Arabskiej legły nie radzieckie, lecz raczej zachodnie technologie i dostawy związków chemicznych, w tym podwójnego przeznaczenia".

"Jeśli chodzi o wypowiedzianą przez szefa resortu spraw zagranicznych Polski myśl, iż Rosja powinna wziąć na siebie odpowiedzialność za nienaruszalność syryjskich arsenałów chemicznych, to takie postawienie sprawy nie może nie wywołać zdziwienia" - przekazało MSZ Rosji.

Ministerstwo oświadczyło, że "odpowiedzialność za nienaruszalność broni chemicznej ponosi wyłącznie rząd suwerennej Syrii - i nikt inny". "Ani wewnętrzne, ani zewnętrzne siły nie powinny przeszkadzać w wykonywaniu tego zadania lub ingerować w dany proces" - wskazało.

Rosyjskie MSZ oznajmiło również, że "wszystkie zwaśnione strony w Syrii powinny być świadome, że użycie bojowych środków trujących jest absolutnie niedopuszczalne".

W wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Monde" w końcu sierpnia minister Sikorski wyraził opinię, że także Rosja powinna pomóc w zaaranżowaniu negocjacji między władzami i opozycją w Syrii. "Ponadto Rosja ma dodatkowe powody, by czuć się współodpowiedzialną za syryjski arsenał: to broń radziecka lub wyprodukowana dzięki radzieckim technologiom" - powiedział. "Gdyby Rosja, która nie chce interwencji (w Syrii), zadeklarowała, że weźmie na siebie odpowiedzialność za zabezpieczenie tego arsenału, miałoby to wpływ na bieg wydarzeń" - dodał.