Już nie Zosia Samosia

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 35/2013

publikacja 29.08.2013 00:00

O tęsknocie za radosnym Kościołem, zakochaniu przechodzącym w stały związek i patronach, którzy potrafią policzkować, z Dorotą Maciorowską rozmawia Agnieszka Napiórkowska.

Od czasu spotkania żywego Jezusa Dorota nie wyobraża sobie życia, w którym nie byłoby Boga Od czasu spotkania żywego Jezusa Dorota nie wyobraża sobie życia, w którym nie byłoby Boga
Agnieszka Napiórkowska /GN

Agnieszka Napiórkowska: Powoli zbliżamy się do końca Roku Wiary. Jaki był to dla Ciebie czas?

Dorota Maciorowska: Muszę przyznać, że wyjątkowy, mimo że nie podejmowałam w nim jakichś szczególnych postanowień czy umartwień. Dla mnie był to przede wszystkim rok refleksji nad własną wiarą. Patrząc na swoje decyzje, postawy, relacje, zastanawiałam się, czy jestem zimna czy gorąca. Niestety, nie mogę powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona. Im bliżej jestem Boga, tym bardziej widzę, jak wiele mam do zmiany, poprawy. Podejmowane refleksje sprawiają, że chcę być podobna do Boga. On jest moim wzorem, idolem. Patrząc na Niego, poznając Go, wiem, że gdy idzie o pracę nad sobą, nigdy nie będę bezrobotna.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.