Kanon dziecka idealnego

Agata Puścikowska

|

GN 35/2013

Aby stworzyć społeczeństwo idealne, walczmy z nieidealną patologią! Rodzina, żeby funkcjonować w poczuciu bezpieczeństwa, ogólnym urzędniczym szacunku i samozadowoleniu, musi być idealna.

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

Konieczne jest zatem idealne wychowywanie dzieci, idealne relacje między małżonkami, rodzicami i dziećmi, idealny porządek w domu, idealne zarobki, zdrowie oraz… waga.

Tak, tak. Waga domowników to sprawa nader ważna. Bo wiadomo, że w zdrowym ciele (szczupłym i wysportowanym) zdrowy duch. A ciało zbyt grube lub zbyt chude to potencjalne ryzyko wielu chorób.

I rację miała pani kurator z pewnej miejscowości, że kochającym dziadkom chce odebrać kochającego wnuka. Co z tego, że wszyscy się kochają, skoro wnuk ma… nadwagę? Taka nadwaga to zagrożenie dla dzieciaka! Jeszcze dziecko w przyszłości kompleksów nabierze i wtedy terapia konieczna będzie…

Przemoc babcina w natarciu. Trzeba dziecko ratować! Albo to jedno dziecko zresztą? Gdy popatrzymy wokół, pełno jest dzieciaków chudych, grubych, piegowatych, niechlujnie ubranych, w starych butach i z podniszczonymi tornistrami. Patologia, okropność czy wręcz kryminał! Konieczne jest więc takie zreformowanie systemu opieki społecznej, które by pozwalało od razu zabierać rodzinom nieidealnie wychowywane dzieci!

Jako społeczeństwo postępu nie możemy pozwolić, by dzieci odbiegały od kanonu idealnie zaopiekowanego dziecka. Kanon ten winien być jak najszybciej sprecyzowany przez idealnych urzędników. Urzędnicy ustalą idealne dziecięce wymiary, idealną ilość pieniędzy potrzebną do idealnego wychowania dziecka, idealny metraż mieszkania, w którym dziecko dorasta itd. Wszystko, co poza kanonem nieidealne, jest i winno być surowo piętnowane. A biedne, niekanonicznie wychowywane dzieci powinny być niezwłocznie z nieidealnych rodzin zabierane i umieszczane w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Które to, jak wiadomo, w naszym kraju działają wzorcowo.

Takim to przemyślnym i idealnym sposobem być może w przyszłości uda się wyhodować społeczeństwo doskonałe. Równe, piękne, wymiarowo podporządkowane urzędniczym ustaleniom. Mam tylko nadzieję, że nie przeczytają powyższych (mocno nieidealnych) słów moje dzieci. Bo z przerażeniem zaczną się pakować…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.