Goryczka na patyku


Marta Woynarowska


|

Gość Sandomierski 33/2013

publikacja 15.08.2013 00:00

Tradycja. Wprawdzie do gdańskiego imiennika pod każdym względem jest mu daleko, niemniej od 15 lat jest dla tarnobrzeżan doskonałą okazją do rozrywki
i... uszczuplania portfela. Wszak jak jarmark, to muszą być i zabawa, i handlowanie.


Niesłabnącym zainteresowaniem cieszyły się tradycyjnie wypiekane chleby Niesłabnącym zainteresowaniem cieszyły się tradycyjnie wypiekane chleby
Marta Woynarowska /GN

Jarmark daje okazję nie tylko do zaprezentowania własnej twórczości, ale także, a może przede wszystkim pozwala poznać interesujących, nietuzinkowych ludzi – twierdził Wiesław Grochola z Gorzyc, jeden z najwierniejszych uczestników tarnobrzeskiego Jarmarku Dominikańskiego.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.