Mieszkańcy chcą dzielić kasę


Dariusz Olejniczak

|

Gość Gdański 31/2013

publikacja 01.08.2013 00:00

Z politologiem dr. Marcinem Gerwinem z Sopockiej Inicjatywy Samorządowej rozmawia Dariusz Olejniczak

Dr Marcin Gerwin: – Ustawa o budżecie obywatelskim ułatwiłaby jego wprowadzanie w polskich miastach Dr Marcin Gerwin: – Ustawa o budżecie obywatelskim ułatwiłaby jego wprowadzanie w polskich miastach
Dariusz Olejniczak /GN

Dariusz Olejniczak: Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym roku Gdańsk stanie się kolejnym miastem, w którym będzie obowiązywał budżet obywatelski. Na czym to dokładnie polega?


Marcin Gerwin: Idea budżetu obywatelskiego jest prosta. Oznacza ona, że mieszkańcy sami decydują o tym, na co zostaną przeznaczone środki z budżetu miasta. To do mieszkańców należy ostatnie zdanie, a nie do radnych czy prezydenta. Tę ideę można realizować na różne sposoby. Nie ma jednej procedury budżetu obywatelskiego i każde miasto może robić to po swojemu.


Sopot był pierwszym polskim miastem, w którym mieszkańcy bez pośredników – radnych, urzędników – mogli zadecydować, na co wydadzą część miejskich pieniędzy. Z jakim skutkiem?


W Sopocie mamy do czynienia raczej z konsultacjami budżetowymi niż z budżetem obywatelskim. Obecne procedury nie spełniają kryteriów budżetu obywatelskiego z prawdziwego zdarzenia. Z drugiej jednak strony Rada Miasta zrobiła wielką rzecz, decydując się na wprowadzenie tego rozwiązania, gdyż było to przedsięwzięcie pionierskie w skali kraju. Nie znaczy to jednak, że aktualny sopocki sposób jest idealny czy nawet dobry.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.