Uśmiech pielgrzyma

Wojciech Ostrowski

|

Gość Płocki 30/2013

publikacja 25.07.2013 00:15

Dlaczego pątnicy, których bolą nogi, są radośni? Ten sekret zna ten, kto poszedł pieszo do Czarnej Madonny.

Prawdziwy pielgrzym jest uśmiechnięty – to ważna zasada w wędrowaniu na Jasną Górę Prawdziwy pielgrzym jest uśmiechnięty – to ważna zasada w wędrowaniu na Jasną Górę
Agnieszka Kocznur /GN

Opieszej pielgrzymce mówi się, że są to rekolekcje w drodze. Oczywiście, towarzyszy im wielki wysiłek fizyczny, ale też ogromny ładunek dobrego humoru. Bo uśmiech i dobry humor są doskonałym wsparciem na pątniczym szlaku. Większość pielgrzymkowego dnia zajmują modlitwy, pieśni religijne i konferencje. Od czasu do czasu, w charakterze przerywników, pojawiają się też inne piosenki, żarty i dowcipy. Zdarzają się też różne zabawne sytuacje.

Humor życiem pisany

Jeden z księży pyta idącą obok dziewczynę: A siostra dlaczego nie śpiewa? – No bo ja jestem z innej grupy – odpowiada. Idąca na czele grupa zostawiła daleko w tyle resztę pielgrzymki, chcąc jak najszybciej dotrzeć na nocleg. Na rozdrożu, w środku rozległego lasu, zdecydowali się nie czekać na miejscowego przewodnika i poszli dalej, wybierając drogę według własnego uznania. W efekcie zabłądzili i nie tylko nie doszli na nocleg jako pierwsi, ale ich poszukiwania trwały do późna w nocy. Ale na dobre pielgrzymkowy humor rozkwita na dłuższych postojach. Związane są z tym liczne zwyczaje. Jednym z nich jest „kąpanie” nowicjuszy i … księży. Jedni i drudzy muszą się mieć na baczności podczas postojów nad rzekami czy stawami. Wystarczy chwila nieuwagi, np. mała drzemka, i porwany znienacka przez grupę dobrze znanych sprawców delikwent może wylądować w wodzie – oczywiście płytkiej. Innym zwyczajem jest budowanie żywych wież, składających się ze stojących jeden na drugim pielgrzymów. Powstające w ten sposób „budowle” imponują niekiedy swymi rozmiarami. Na postojach bardzo popularna, także wśród księży, była kiedyś gra w „czujniki”. Dwaj uczestnicy stawali zwróceni do siebie plecami. Wygrywał ten, kto zmusił przeciwnika do oderwania stóp od ziemi, posługując się tylko… tą częścią ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Zdarzały się nawet „czujnikowe” turnieje np. między przewodnikami grup. Śmiechu i wesołości było przy tym co nie miara.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.