Węgry nie chcą być kolonią

Jacek Dziedzina

|

GN 30/2013

publikacja 25.07.2013 00:15

Budapeszt zrywa wszelkie relacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. To krok niezbędny dla kraju, który ma ambicję stać się gospodarczą potęgą.

Węgry nie chcą być kolonią Premier Węgier Victor Orbán w Parlamencie Europejskim twardo bronił prawa swojego kraju do samostanowienia PATRICK SEEGER /epa/pap

Bycie na cudzym to wstyd – powtarza premier Victor Orbán. I choć w ciągu trzech lat od przejęcia władzy jego relacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym były nieustanną próbą sił – ostatecznie podjął decyzję o zamknięciu w Budapeszcie przedstawicielstwa MFW. Do końca roku Węgry chcą spłacić (przed terminem) ostatnią ratę pożyczki zaciągniętej w Funduszu przez poprzedników. I nie zamierzają już więcej uzależniać się od instytucji, która wypracowała skuteczny mechanizm wciągania państw w spiralę zadłużenia, hamującą ich rozwój i tworzącą z nich kolonie międzynarodowej finansjery.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.