Uciszyć rozwrzeszczane ego

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 30/2013

„Panie, naucz nas się modlić…”. Ta prośba ucznia zrodziła się pod wpływem widoku modlącego się Jezusa. Ewangelie często mówią o tym, że Jezus się modlił.

Uciszyć rozwrzeszczane ego

1 Co takiego zobaczył ów uczeń, że poprosił Jezusa o lekcję modlitwy? O Mojżeszu schodzącym z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem napisano, że jego twarz promieniowała. Ludzie modlący się stają się wręcz fizycznie piękniejsi, odbijają w sobie Boże światło. Aby się modlić, trzeba tego mocno chcieć. I, co ważne, zgodzić się z tym, że trzeba się tego uczyć. Modlitwa jest sztuką, tak samo jak miłość, której trzeba się uczyć całe życie. Czasem wydaje się nam, że już potrafimy, ale przychodzą momenty, że cała nauka jakby na nic. „Panie, naucz mnie modlić się”.

2 „Mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię”. A więc od tego trzeba zacząć, od „Ojcze”, czyli zwrócenia się do Boga. Tradycyjne szkoły duchowości powiadały: „stanąć w obecności Boga”. Tak, On jest stale obecny, ale my jesteśmy daleko od Niego. Nieraz nawet podczas modlitwy rozbiegane myśli, zimne serce. Dlatego trzeba przyjąć postawę zwrócenia się do Boga. Skoro mówię do Niego: „Ojcze!”, to znaczy godzę się z tym, że jestem dzieckiem. Przychodzę bezradny, zdany na Jego przebaczenie, miłość i prawdę. Ojcze, Ty wiesz lepiej, Ty mnie rozumiesz. Uciszyć swoje rozwrzeszczane „ja”, pozwolić, by pierwsze było Boże „Ty”, „Twoje imię”, „Twoje królestwo”.

3 „Naszego chleba powszedniego”. Dopiero po prośbach odnoszących się do Bożych spraw przychodzi kolej na nasze potrzeby. Zauważmy, że nie ma tu formy „ja” czy „moje”. Jest cały czas „my” i „nasze”. Nie proszę o chleb tylko dla siebie, ale dla nas, nie proszę o przebaczenie tylko swoich grzechów, ale naszych grzechów, o pokonanie pokus, których wszyscy doświadczamy. Modlitwa Pańska włącza nas w we wspólnotę dzieci Bożych. Uczy solidarności z innymi, którzy tak jak ja są głodni, grzeszni, kuszeni, doświadczeni przez życie. Być jednym z wielu sióstr i braci. Modlić się zawsze z nimi i za nich. To ważne nie tylko podczas modlitwy, ale w życiu po prostu.

4 „Z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje”. Przypowieść o natrętnym przyjacielu, który przychodzi w środku nocy i prosi o pomoc, uczy, że modlitwa musi być wytrwała. „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. W Biblii nieraz pojawia się ta myśl, że Bóg lubi ludzi natrętnych, nieustępliwych, nękających Go po nocy, a nawet wchodzących z Nim w spór. Ten święty upór ma jednak swoje źródło nie w pazerności ludzkiego „ja”, w pysznym żądaniu spełniania naszych zachcianek, ale w dziecięcej pewności, że nasz Ojciec nie zostawi nas, że nie pozwoli nam zginąć, że pomoże. „Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”. Delikatna podpowiedź, o co należy przede wszystkim prosić Boga. O Boga! Bo Duch Święty to Bóg żyjący w nas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.