Pożegnanie z tablicą

Piotr Legutko

|

GN 29/2013

publikacja 18.07.2013 00:15

W ciągu dwóch ostatnich lat pracę straciło ponad 20 tys. nauczycieli. To wyzwanie nie tylko dla nich, ale i dla państwa.

 13,5 tys. – tylu nauczycieli straciło pracę w 2012 r.  1,521 mln – o tyle zmalała  liczba uczniów w polskich  szkołach w ciągu ostatnich 7 lat 13,5 tys. – tylu nauczycieli straciło pracę w 2012 r. 1,521 mln – o tyle zmalała liczba uczniów w polskich szkołach w ciągu ostatnich 7 lat
canstockphoto

Według szacunków Związku Nauczycielstwa Polskiego, latem w całym kraju zwolnionych może zostać między 8 a 10 tys. pedagogów. Dokładne dane będą znane we wrześniu, gdy rozpocznie się nowy rok szkolny. W poprzednim roku pracę straciło 13,5 tys. nauczycieli, z czego blisko połowa w szkołach ponadgimnazjalnych. To już oficjalne dane GUS. Nie ma w Polsce grupy zawodowej, której dotyczyłyby tak duże redukcje. W dodatku chodzi o ludzi z wyższym wykształceniem, często stanowiących lokalną elitę. Dlatego mamy do czynienia nie tylko z osobistymi dramatami, ale poważnym problemem społecznym.

Będzie tylko gorzej

Zwolnienia są nieuniknione. Na demografię nie ma rady. W ciągu ostatnich 7 lat liczba uczniów w polskich szkołach zmalała o 1,521 mln (wg MEN). Ten proces będzie postępował: w szkołach podstawowych do 2016, a w średnich nawet do 2024 roku. Jedyne miejsce, gdzie dzieci – i miejsc pracy dla nauczycieli – przybywa, to przedszkola. W 2012 r. zatrudnienie wzrosło tam o 3 tys. etatów. Ale i to jedynie chwilowa „górka”, która w szkołach pojawi się pod koniec dekady i tylko na kilka lat. Potem będzie już tylko gorzej. W dającej się przewidzieć perspektywie nie ma mowy o utrzymaniu dotychczasowego poziomu zatrudnienia w szkołach, zwłaszcza że rządowe subwencje nie pokrywają gminom kosztów wynagrodzeń nauczycieli, a wydatki na oświatę stanowią już ponad 50 proc. budżetów. Pytanie nie brzmi zatem: czy zwalniać, ale jak pomóc zwalnianym. Albo inaczej: jak nie zmarnować tego kapitału, jakim są polscy nauczyciele. Ludzie, którzy wybrali ten zawód i zasmakowali w nim (w 80 proc. są to kobiety), muszą mieć jednak w zanadrzu inny scenariusz. Jak się okazuje, jest z tym ogromny problem.

Zawód na całe życie?

– Nauczyciele to bardzo trudna grupa, jeśli chodzi o szukanie nowej pracy, głównie ze względu na silne wewnętrzne przekonanie, że jest to zawód na całe życie – ocenia Andrzej Martynuska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. Potwierdza to badanie Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej dotyczące losów zwalnianych pedagogów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.