Wyjedźmy w końcu ze wsi

Tomasz Rożek

Rano na dworzec we Wrocławiu wjechała wersja testowa pociągu zwanego Pendolino. W czołowych stacjach newsowych rozpoczęła się pendohisteria.

Wyjedźmy w końcu ze wsi

Będzie krótko. Patrząc na euforię, jaka panuje w niektórych polskich mediach w związku z przyjazdem pociągu, który za kilka lat będzie śmigał po polskich torach, można odnieść wrażenie, że żyjemy w III świecie. Przypomniał mi się mój nieżyjący już dziadek, który opowiadał, jaką atrakcją w czasach jego dzieciństwa był przejazd przez wieś samochodu. Wszystkie dzieciaki za nim biegły (było łatwo, auta nie rozwijały wtedy prędkości większych niż 10 – 20 km/h). Dalej dziadek opowiadał, że któregoś dnia mama zabrała go do miasta powiatowego gdzie na ulicach samochodów było już całkiem sporo. – Wiesz, od tego momentu, przestałem się za tymi autami uganiać – mówił dziadek. – Było mi trochę wstyd.

Polska 2013. Uganiamy się za:
- pociągiem w ubogiej wersji wybudowanym w technologii znanej w świecie od kilkunastu lat
- pociągiem, który nie będzie w stanie wykorzystać swoich możliwości na naszych torach przez kolejnych kilka, może kilkanaście lat
- pociągiem, w którym bilety będą albo horrendalnie drogie albo ktoś będzie musiał do nich dopłacać.
Może warto wybrać się za granicę wsi i przestać się uganiać?

Miłego dnia.

TAGI: