publikacja 11.07.2013 00:00
O tradycji, uroku miejsca i przekazywaniu intencji z Damianem Pelczarskim, twórcą strony internetowej poświęconej pieszej pielgrzymce z Gliwic na Górę Świętej Anny, rozmawia Klaudia Cwołek.
Damian Pelczarski
Klaudia Cwołek /GN
Klaudia Cwołek: Pamięta Pan swój pierwszy pobyt na Górze Świętej Anny?
Damian Pelczarski: – Nie jestem w stanie tego pamiętać, ponieważ miałem wtedy zaledwie dwa tygodnie.
Pielgrzymowanie to Pana tradycja rodzinna?
Pielgrzymowanie można rozumieć w dwojaki sposób. Samochodem moja rodzina jeździła na Górę Świętej Anny odkąd pamiętam. Czasami bardzo spontanicznie rano w niedzielę się wyjeżdża, żeby zdążyć na Mszę i wieczorem wrócić. Natomiast pieszo chodzę stale od 1997 roku, od wakacji przed ósmą klasą. W kościele wisiał plakat z informacją o pielgrzymce i postanowiłem, że idę. Ledwo doszedłem, bo nie byłem dobrze przygotowany.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.