Pan Bóg przychodził z pomocą

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 28/2013

publikacja 11.07.2013 00:00

– Lekarka mówiła nam, że jesteśmy nieodpowiedzialni, ale my nigdy nie stawialiśmy Panu Bogu i naszym dzieciom przeszkód, chcieliśmy przyjąć każde życie. I nie żałujemy – podkreślają zgodnie Bernadetta i Potr Pikulowie.

– Czujemy Bożą opiekę, a nagrodą jest dla nas szczerość naszych dzieci – mówią Bernadetta i Piotr. Obok od lewej Ola (z przodu), Kasia, Szymek i Bartek – Czujemy Bożą opiekę, a nagrodą jest dla nas szczerość naszych dzieci – mówią Bernadetta i Piotr. Obok od lewej Ola (z przodu), Kasia, Szymek i Bartek
zdjęcia ks. Zbigniew Wielgosz /GN

Poznali się w 1986 roku, a ślub zawarli cztery lata później. Zawsze chcieli mieć dużą rodzinę. „Pochód” dzieci rozpoczęła Kasia, dziś wyróżniająca się studentka kosmetologii w Rzeszowie. – Kończę studia licencjackie, a magisterium chcę zrobić w Krakowie – opowiada. Po niej na świat przyszedł Szymon. Urodził się jako wcześniak. – I wtedy otwarły się nam oczy na prawdziwe życie – mówi pan Piotr. U Szymka zdiagnozowano porażenie mózgowe. Do 18. roku życia stał się niemal mieszkańcem szpitala w Prokocimiu. Dziś, dzięki opiece i uporowi rodziców, ma za sobą podstawówkę i gimnazjum, a teraz uczy się przysposobienia do zawodu.

Strażak, Maryja i recykling

Drugim synem był Bartek. I znów poważne problemy. Lekarze zlecili badania genetyczne… Zanim przyszły wyniki, na świecie pojawiła się Ola, ale wiadomo już było, że ona i Bartek będą wymagać intensywnej troski. Szymek chciałby zostać strażakiem. – Bo strażak ratuje ludzi – mówi. Hobby Bartka to „recykling”, jak mówią rodzice. Lubi zbierać nikomu niepotrzebne rzeczy i drobiazgi. Ola kocha Maryję. – Mam Jej figury. Maryja jest dobra, piękna, ma ładne włosy – mówi. Jako jedyna z trójki dzieci nauczyła się „Pod Twoją obronę”. Dzieci lubią prowadzić „nocne Polaków rozmowy”. – Gdyby ksiądz je słyszał, o jakich egzystencjalnych problemach opowiadają! Mamy w domu trójkę dzieci (bo Kasia jest na studiach), które mimo upływu czasu są jak dwulatki, dopiero co poznające świat, stawiające w nim pierwsze, ciekawe wszystkiego kroki. Są szczere, otwarte, prostolinijne. Codziennie nas zaskakują – mówią rodzice.

Dostępne jest 50% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.