Królewski grobowiec

Tomasz Rożek

|

GN 28/2013

publikacja 11.07.2013 00:15

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego zadziwili świat. Odkryli w Peru nienaruszony grobowiec, a w nim 63 dobrze zachowane szkielety i ponad 1,2 tys. drogocennych przedmiotów. 


Pod posadzką zrujnowanej sali tronowej polscy archeolodzy odkryli nienaruszony królewski grobowiec preinkaskiej cywilizacji Wari. To pierwszy taki obiekt Pod posadzką zrujnowanej sali tronowej polscy archeolodzy odkryli nienaruszony królewski grobowiec preinkaskiej cywilizacji Wari. To pierwszy taki obiekt
PACO CHUQUIURE /EPA/pap

Szefem grupy badawczej był dr Miłosz Giersz. Jego ekipa odkryła pierwszy nienaruszony grobowiec preinkaskiej cywilizacji Wari, która zamieszkiwała środkowy i południowy rejon Andów w latach 500–1000. Badacze z Polski natrafili na królewski grobowiec w okolicach niewielkiego miasteczka Huarmey (300 km na północ od stolicy kraju Limy, położonego przy szosie Panamericana, biegnącej wzdłuż wybrzeża Pacyfiku z południa na północ Peru). Choć o tym, że to obszar ciekawy archeologicznie, było wiadomo od dawna, jak przyznają polscy badacze, nikt nie przypuszczał, że znajdują się tutaj aż takie skarby. 
,Grób pod posadzką


Badania archeologiczne prowadzone są w okolicy Huarmey od lat 30. XX wieku. Polacy są tutaj od 10 lat. W okolicy znajduje się bardzo dużo odkrytych grobowców, ale wszystkie są puste. – Niektóre mogły zostać splądrowane już za czasów Inków – mówi dr Giersz. – W tym rejonie kraju działają też szajki przestępcze, które zajmują się obrotem zrabowanymi zabytkami – dodaje. Jak w takich warunkach udało się odkryć taki skarb? Wszystko dzięki przeczuciu i cierpliwości. Dotychczas wszystkie badania archeologiczne w Ameryce Południowej były robione na wyrywki. Archeolog opisuje to jako robienie „sondażowych dziur w ziemi”. Robiono je na podstawie map, czasami wyczucia albo po prostu w okolicy już odkopanych zabytków. Doktor Giersz zdecydował się na inną metodę, zwaną szerokopłaszczyznową. Polega ona na dokładnym zdejmowaniu kolejnych warstw gleby z dużego obszaru. Metoda ta jest bardziej pracochłonna, ale – jak widać – opłacalna. 
Pierwsze ze zdejmowanych warstw miały z archeologią niewiele wspólnego. Z badanego terenu trzeba było usunąć tony śmieci. Praca była trudna z powodu gniazd agresywnych pszczół. Pod śmieciami były warstwy gruzów pozostałych po licznych w tym rejonie trzęsieniach ziemi. Kilka miesięcy temu badacze natrafili na ruiny pałacu i postanowili zajrzeć pod podłogę sali, którą nazwali tronową. Znaleźli tam materiał przypominający tłuczeń. Wszystko wyglądało tak, jak gdyby pod posadzką było zasypane jeszcze jedno pomieszczenie

Po usunięciu (ręcznie!) 36 ton drobnego materiału skalnego znaleziono nienaruszoną komorę grobową. A w niej szczątki 63 ciał (prawie wszystkie należały do kobiet), przedstawicieli wysokiej arystokracji. W odkrytym grobowcu znaleziono złotą i srebrną biżuterię oraz bardzo dużo alabastrowych naczyń, resztki drogich tkanin, wykonane z ołowiu, brązu, kości przedmioty oraz drewniane rzeźby. 
Nie wiadomo, kim byli ludzie, których szkielety znaleziono w grobowcu, ale nie ma wątpliwości, że należały one do przedstawicieli elity państwa. Archeolodzy spekulują, że szczątki te mogły należeć do żon władcy imperium Wari. Wiek szkieletów oszacowano na ok. 1300 lat.


Fundament dla Inków


Cywilizacja Wari jako pierwsza w tym rejonie świata stworzyła imperium. To ono było fundamentem, na którym swoje państwo kilkaset lat później wybudowali Inkowie. I choć o Inkach wiadomo całkiem sporo, o Wari prawie nic. Wiedza badaczy jest bardzo szczątkowa. Co prawda znanych jest bardzo wiele ruin budowli i grobowców, które budowali Wari, ale wszystkie one są splądrowane. Nieliczne przedmioty są nieznanego autorstwa i nie wiadomo, jakie pełniły funkcje. Co więcej, przedmioty, które badacze mają w ręku, często były kupowane na czarnym rynku, a to oznacza, że nie wiadomo, skąd dokładnie pochodzą i kto je znalazł. Jedno odkrycie Polaków tę sytuację zmienia kategorycznie. Prowadzone w obawie przed rabusiami w całkowitej tajemnicy badania doprowadziły do odkrycia ogromnej ilości różnych rzeczy. Badacze cywilizacji Wari mają w końcu materiał, na którym mogą skupić swoje analizy. W sumie z grobowca wydobyto ponad 1200 różnych przedmiotów. 
– To naprawdę przełomowe odkrycie. Mamy nadzieję, że pozwoli ono na lepsze zrozumienie cywilizacji Wari, która jako pierwsza w tym regionie świata stworzyła imperium – powiedział dr Miłosz Giersz. – Mamy też nadzieję, że to nie ostatnie takie odkrycie w Huarmey. Teren, który badamy, ma powierzchnię prawie 60 hektarów. Oczywiście nie ukrywam, że liczymy też teraz na większą pomoc zarówno Peru, jak i Polski – dodał polski naukowiec.
Znalezione przez Polaków przedmioty są teraz restaurowane i dokładnie badane. Na widok publiczny zostaną wystawione dopiero w połowie przyszłego roku. Wystawa zostanie otwarta w Muzeum Sztuki w Limie. O znaczeniu wykopalisk Polaków może świadczyć fakt, że na konferencji prasowej podsumowującej rewolucyjne badania pojawił się prezydent Peru Ollanta Humala.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.