Stadion nadziei

Agata Puścikowska

|

GN 28/2013

publikacja 11.07.2013 00:15

Modlitwa, spokój, radość. Oto krótka i prawdziwa charakterystyka rekolekcji na Stadionie Narodowym.

O. John Bashobora prowadził adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie O. John Bashobora prowadził adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie
jakub szymczuk /gn

Sobotni poranek. Pełne słońce, mimo że jeszcze nie ma ósmej. Od Grochowskiej, od Saskiej Kępy, od mostu Poniatowskiego ciągną tłumy. Piechotą, autokarami, prywatnymi samochodami. Nadciąga wielka pielgrzymka ludzi młodych, parafialnych grup, rodzin. Po praskim trotuarze terkocą też wózki. Jadą niemowlaki w głębokich gondolach, jadą 2-latki w spacerówkach. Terkoce też duży wózek z całkiem dużym Michałkiem. Michałkowi głowa przekręca się jakoś sama, rączki pracują, jak chcą. A nóżki to prawie wcale nie pracują, bo nie potrafią. Wózek pcha mama Michałka. Na Stadion Narodowy wiezie całe swoje życie, cały swój skarb i jednocześnie ból: chorego syna, od którego po porodzie odwrócił się nawet ojciec. Wiezie więc Michałka do lepszego Ojca. Po uzdrowienie? Po lepszą przyszłość? Po nadzieję – odpowiadają smutne oczy matki.

Pod wodzą Maryi

Każdy pielgrzym, zaopatrzony w specjalne karty, szuka swojej bramki. Brama 10, wejście od strony dworca, brama 3 od strony mostu. Czas leci, więc trzeba się pospieszyć. Pomagają przeszkoleni stewardzi. Dla rodzin z dziećmi do lat 10 oraz niepełnosprawnych przygotowano płytę stadionową. Równiutko poustawiane i ponumerowane krzesła, stanowiska do przewijania i karmienia niemowląt.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.