Chcemy być świadkami prawdy

Andrzej Grajewski

|

GN 27/2013

publikacja 04.07.2013 00:15

O pamięci oraz warunkach skutecznego pojednania z abp. Mieczysławem Mokrzyckim

Chcemy być świadkami prawdy Jakub Szymczuk /gn

Czy Ksiądz Arcybiskup nie miał wątpliwości, podpisując wspólną Deklarację w sprawie zbrodni wołyńskiej? Przecież mogą pojawić się głosy, że w sposób niewystarczająco wyczerpujący i dokładny opisuje ona tamten dramat.

To pierwsza taka deklaracja, którą podpisuję nie tylko we własnym imieniu, ale także w imieniu Episkopatu Rzymskokatolickiego na Ukrainie. Przygotowania do podpisania trwały od jesieni ubiegłego roku. Początkowo miała to być wspólna deklaracja Kościoła Rzymskokatolickiego na Ukrainie i Kościoła Greckokatolickiego, jednak w końcu nie doszło do jej podpisania.

Dlaczego nie doszło?

Strona greckokatolicka nie chciała przyjąć naszych propozycji, aby tamtym wydarzeniom nadać prawdziwą nazwę i potępić je jako zbrodnię i mordy na Wołyniu. Biskupi greckokatoliccy chcieli ograniczyć się do wspomnienia 70. rocznicy wydarzeń na Wołyniu, bez precyzowania tego, co się wówczas wydarzyło. Sugerowano, że chodziło głównie o przesiedlenia polskiej ludności na Wołyniu. Jednym słowem mieliśmy wrażenie, że z tamtej strony nie ma gotowości do nazwania sedna sprawy, dlatego nie mogliśmy się zgodzić na tak ogólne formuły. Nikt bowiem wtedy by nie wiedział, rocznicę jakiej tragedii właśnie obchodzimy. Tymczasem my chcemy być świadkami prawdy historycznej o tym, co się tutaj stało przed 70 laty.

Czy podpisana deklaracja spełnia ten postulat?

Z pewnością jest bardziej precyzyjna i zbrodnię nazywa zbrodnią. Cieszę się, że uwagi zgłaszane podczas prac redakcyjnych przez naszą stronę zostały w niej uwzględnione.

Wszystkie?

Nie, nie wszystkie, ale większość. Nie znalazło się natomiast w dokumencie określenie „krwawa niedziela”, które symbolizuje dramat 11 lipca 1943 r., kiedy zaatakowano wiele polskich kolonii oraz wsi właśnie podczas niedzielnych Mszy św., bezwzględnie mordując zarówno wiernych, jak i kapłanów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.