Abp Szewczuk: Prosimy o przebaczenie

KAI

publikacja 27.06.2013 18:36

Prośbę o przebaczenie skierował do Polaków, którzy stracili bliskich w zbrodni wołyńskiej, abp Światosław Szewczuk. W stołecznej cerkwi ojców bazylianów zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przewodniczył panichidzie – nabożeństwu żałobnemu w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej.

Abp Szewczuk: Prosimy o przebaczenie Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abp. Światosław Szewczuk podczas nabożeństwa za zmarłych (panichida), odprawionego, 27 bm. w kościele Ojców Bazylianów w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej. W nabożeństwie uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych i Konferencji Episkopatu Polski. Paweł Supernak /PAP

W modlitwach uczestniczyli też przedstawiciele Kościoła greckokatolickiego, prezydent RP oraz reprezentanci władz Ukrainy. Byli też obecni abp Mieczysław Mokrzycki, przewodniczący rzymskokatolickiej Konferencji Biskupów Ukrainy, oraz abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Abp Szewczuk powiedział, że historycy nie powinni ustawać w wysiłkach na rzecz ustalenia faktów, dociekać przyczyn wydarzeń oraz wskazywać sprawców zła i zbrodni. Muszą jednak działać bez gniewu i uprzedzenia, nigdy nie uciekać się do manipulacji ani przemilczać lub przeinaczać fakty w imię racji politycznych – przestrzegł.

Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przypomniał słowa, z orędzia tego Kościoła z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej: „W oczach Pana nic nie usprawiedliwia nawet jednego unicestwionego życia i choćby najmniejszej krzywdy”.

Zaznaczył, że biskupi greckokatoliccy kierowali się wskazaniami jego poprzednika, Sługi Bożego metropolity Andrzeja Szeptyckiego, który w listopadzie 1942 roku w liście pasterskim napominał: „Człowiek, który przelewa niewinną krew swego wroga, przeciwnika politycznego, jest takim samym zabójcą, jak ten, który to czyni dla rabunku, i tak samo zasługuje na karę Bożą oraz klątwę Kościoła”.

Przywódcy polityczni powinni bronić życia i czynić pokój, a nie wzniecać wojny, siać pożogę i zniszczenie – mówił abp Szewczuk wskazując na ponadczasowe znaczenie słów metropolity Szeptyckiego.

Przywołał też słowa kard. Lubomyra Huzara, wypowiedziane w czerwcu 2001 roku, przed Mszą Świętą sprawowaną przez Jana Pawła II we Lwowie. Ówczesny zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego przeprosił za wszelkie krzywdy jakie synowie i córki tego Kościoła wyrządzili przedstawicielom własnego narodu i innych narodów.

"Dziś, w historycznej cerkwi warszawskiej, w obecności najwyższych władz Państwa Polskiego i hierarchii Kościoła Polskiego, pragniemy odnowić tę prośbę. Niech wespół z naszą modlitwą dotrą do każdej polskiej rodziny, która straciła bliskich z rąk moich rodaków – mówił abp Szewczuk. – Niech pomogą ukoić ból i stratę. I niech służą nadziei na lepsze dziś i jutro w relacjach pomiędzy naszymi narodami" – dodał.

Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego zaznaczył, że tę prośbę i nadzieję kieruje również do rodzin ukraińskich, które straciły bliskich z rąk Polaków oraz do rodzin innych narodowości. Zapewnił też, że "w pragnieniu udzielenia i uzyskania przebaczenia" łączą się Filaret, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego oraz Wołyńska Rada Kościołów, w której skupieni są hierarchowie wspólnot chrześcijańskich.

Abp Szewczuk wspomniał także, że wolna i niepodległa Polska cieszy się członkostwem w rodzinie narodów europejskich, zaś niepodległa Ukraina aspiruje do członkostwa w Unii Europejskiej. "Natchnieniem do tych starań, które wspiera nasz Kościół oraz inne współpracujące z nami wspólnoty chrześcijańskie, są wartości, na których opiera się Unia" – mówił greckokatolicki metropolita zaznaczając, że Unia Europejska została założona również dzięki wysiłkowi wielkich polityków chrześcijańskich. "To oni doprowadzili do pojednania pomiędzy zwaśnionymi niegdyś narodami i dali przykład biskupom polskim, którzy w pamiętnym liście do biskupów niemieckich z 1965 roku profetycznie wzywali do wzajemnego przebaczenia" – powiedział abp Szewczuk.

Na zakończenie podkreślił, ze w relacjach pomiędzy Ukraińcami a Polakami wypowiedziano już wiele słów i wykonano wiele gestów wzajemnego przebaczenia i pojednania. "Dziś naszym szczególnym zadaniem jest zadbanie o to, by słowa te dotarły do każdego Ukraińca i każdego Polaka. Aby ludzie je przyjęli, zrozumieli ich znaczenie oraz odczuli potrzebę dzielenia się pojednaniem z bliźnimi. I aby pokój zagościł w ludzkich sercach i umysłach" – powiedział abp Światosław Szewczuk.

Abp Michalik, w swoim przemówieniu zacytował słowa z Ewangelii św. Jana: „Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą… Chrystus oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci” (1J 3, 16).

"Chcemy w duchu pokory i w poczuciu winy przynieść przed Boży tron bolesny fragment historii naszych narodów w 70 rocznicę zbrodni wołyńskiej, wydarzeń, które pochłonęły dziesiątki tysięcy bratobójczych ofiar spośród Polaków na Wołyniu" – mówił przewodniczący Episkopatu.

Zaznaczył, że zgromadzeni obejmują swoją modlitwą także Ukraińców, którzy zginęli za to, że nieśli pomoc Polakom a także sprawców zbrodni, aby Bóg okazał im miłosierdzie i miłość.

"Chcemy się również modlić o światłe i odważne serca dla nas, abyśmy w czas próby zdołali przezwyciężyć niechęć i nienawiść i potrafili wytyczać szlachetne cele naszym narodom oraz chronić je przed wyborem niewłaściwych środków" – mówił abp Michalik.

Przewodniczący KEP zwrócił uwagę, że zarówno dzisiejsza modlitwa jak i deklaracja Kościołów, która zostanie podpisana jutro jest czymś więcej niż tylko upamiętnieniem ofiar wołyńskiej zbrodni. "To jest pragnienie odcięcia się od złych doświadczeń, to dowód pokornej wiary próbującej zachować posłuszeństwo Ewangelii przebaczenia i pojednania, ale także to znak zdrowego i odważnego patriotyzmu – odcinającego się od nacjonalistycznej, czy zaściankowej szkoły myślenia" – powiedział przewodniczący Episkopatu.

Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że relacje z Niemcami, Rosjanami, Ukraińcami, Białorusinami, Litwinami, Słowakami i Czechami, to dla Polaków "egzamin z przydatności w europejskiej wspólnocie narodów". Dodał jednocześnie, że "budowanie bezpiecznych i twórczych perspektyw przyszłości jest niemożliwe bez uzyskania wiarygodności w ocenie trudnych momentów historii naszych dziejów".

Abp Michalik przestrzegł "przed nieszczęściami, jakie płyną z przemocy słownej, której dziś tyle w środkach przekazu, a która tak często prowadzi do haniebnych czynów".

Wyrażając ubolewanie z faktu, że narody Polski i Ukrainy, podobnie jak wszystkie narody europejskie obecnie kurczą się i wymierają, abp Michalik ocenił, że przyczyną tego zjawiska jest "zanik radości życia, sił ducha do przezwyciężania trudności, spowodowany eliminowaniem i osłabieniem wiary, relatywizmem moralnym, pominięciem zdrowej hierarchii wartości".

Przewodniczący KEP podkreślił, że uświadomienie sobie tych wyzwań jest "pierwszym krokiem do obudzenia woli nowego życia i działań uzdrawiających". Zapewnił na zakończenie, że w działaniach tych współczesnym chrześcijanom towarzyszy "rzesza ludzi prawych", zwłaszcza wielcy prekursorzy pojednania polsko – ukraińskiego: bł. Jan Paweł II, śp. kard. Józef Glemp, żyjący kard. Lubomir Huzar oraz "święci Męczennicy z Wołynia".