Kiedy Bóg wybacza?

Edward Kabiesz

|

GN 26/2013

publikacja 27.06.2013 00:15

Ludzie wychodzili z kina, dziennikarki, które niejedno już na ekranie widziały, w czasie seansu zamykały oczy, a niektórzy piszący o filmie nie szczędzili mu emocjonalnych inwektyw.

W filmie Refna znajduje się szereg odniesień  do religii,  greckiej tragedii  i freudowskich teorii W filmie Refna znajduje się szereg odniesień do religii, greckiej tragedii i freudowskich teorii
gutek film

Film „Tylko Bóg wybacza” duńskiego reżysera Nicolasa Windinga Refna prowokuje wyrazistymi scenami przemocy, co zresztą w dzisiejszej filmowej produkcji nie jest żadną nowością. Czy jednak rzeczywiście film można postawić w jednym szeregu z filmami z cyklu „Piła” i licznymi podobnymi? Z każdą kolejną odsłoną nowego tytułu tego rodzaju widzimy coraz bardziej wyrafinowane sceny tortur i okrucieństwa? Ich twórcy grają na najniższych instynktach widza, a filmy te nie służą niczemu innemu, jak tylko epatowaniu przemocą. Ta swoista pornografia przemocy znajduje, niestety, swoich odbiorców i jest równie niebezpieczna co pornografia klasyczna. Tyle że rzadziej się o tym pisze.

Przemoc zamiast akcji

Refn, jeden z najbardziej znanych duńskich reżyserów, swoją karierę rozpoczął od nakręconego w 1996 roku „Pushera”, który doczekał się dwóch kontynuacji. Nie osiągnęły one jednak klasy pierwszej części cyklu. Film, będący surową, pozbawioną ozdobników opowieścią o brutalnym świecie duńskiego narkotykowego podziemia, zapowiadał skłonność reżysera do mocnych efektów. Trudno byłoby inaczej przedstawić wiarygodny i jednocześnie przejmujący obraz tego świata na ekranie. Już ten film zwrócił uwagę na reżysera, ale popularność przyniósł mu błyskotliwy „Drive”, nominowany do Oscara i nagrodzony za reżyserię w Cannes. Dwa lata wcześniej Refn sięgnął w głąb historii i nakręcił klimatyczną opowieść „Valhalla Rising”, wyświetlaną w naszych kinach jako „Valhalla: mroczny wojownik”. To film rzeczywiście mroczny, podobnie jak jego bohater. Akcja rozgrywa się w świecie wikingów, kiedy pogańskie religie przegrywają w starciu z chrześcijaństwem. Bohater bez nazwiska, który w filmie nie wypowiada ani jednego słowa, jest wojownikiem wziętym do niewoli przez wrogie plemię. By przeżyć, musi brać udział w brutalnych pojedynkach. Każda porażka oznacza śmierć. Kiedy wreszcie udaje mu się uwolnić, wyrusza ze spotkanymi rycerzami chrześcijańskimi w podróż do Ziemi Świętej. Gdzie ostatecznie dotrze? Tego tak do końca nie wiemy.

To film nasycony symbolami, często nie całkiem jasnymi dla widza, a może i dla reżysera. O ile w swoich pierwszych filmach Refn dbał o realizm postaci i przedstawianych na ekranie wydarzeń, to w późniejszych – zarówno w „Valhalli”, „Drive”, jak i „Tylko Bóg wybaczy” – realizm staje się dla niego mniej ważny. Tworzy własne, wykreowane, chociaż niby- -rzeczywiste światy. Akcja tych filmów toczy się ospale. Tę ekranową drzemkę przerywają od czasu do czasu sceny przemocy. Każdy z wymienionych filmów rozgrywa się w innym czasie i miejscu. Czy prócz podobnej struktury narracji i efektownych, wystylizowanych zdjęć, milczących bohaterów łączy je coś więcej? Pozornie wydaje się, że niewiele. A przecież wszystkie, jeżeli im się bliżej przyjrzeć, mówią o zbrodni, karze i poświęceniu. I potrzebie sprawiedliwości. W „Valhallii” niezwyciężony i okrutny wojownik bez imienia poświęca życie, by ratować towarzyszącego mu w podróży chłopca. W „Drive” bezimienny kierowca kaskader ocala zagrożoną rodzinę, czyli matkę i dziecko.

 

Po stronie skrzywdzonych

Ksiądz prof. Marek Lis, autorytet w dziedzinie kina religijnego, był członkiem Jury Ekumenicznego tegorocznego festiwalu w Cannes. – W moim odczuciu w filmach prezentowanych w czasie tegorocznego festiwalu w Cannes na plan pierwszy wybijały się dwa wątki. Wątek rodziny i konieczności sprawiedliwości – zauważył w rozmowie z GN. – O tym właśnie opowiada w sposób wyjątkowo naturalistyczny „Tylko Bóg wybacza”. O krwawej zemście w sytuacji, kiedy prawo jest bezradne wobec bezwzględnej i strasznej krzywdy. Podobne tematy podejmowały również inne filmy konkursowe. – Należał do nich japoński thriller Takashi Miike „Wara no tate”, co można przetłumaczyć jako „Słomiana tarcza”. – Film stawiał pytanie, co zrobić ze zbrodniarzem, który po wyjściu z więzienia gwałci i morduje dziecko. Dziadek dziecka wyznacza nagrodę za głowę złapanego już przez policję mordercy, która musi go chronić, by dowieźć na proces do innego miasta. Chronić za wszelką cenę, niezależnie od kosztów, jakie to z sobą niesie – mówił ks. Lis. – To także film o konieczności sprawiedliwości i o tym, jakie ofiary należy ponieść, by się dokonała. Pyta, dlaczego sprawiedliwość jest potrzebna i jak ją wcielać w życie. Nie dla pieniędzy, nie dlatego, że ktoś chce się zemścić. Ten film również pod rozrywkowymi pretekstami wraca do czegoś ważnego. Że tam, gdzie dobro zostało naruszone, nie może triumfować zło. Pytanie dotyczy rozwiązań tego problemu. Niezależnie od tego, co sądzimy o tego rodzaju filmach, jest to kino, które staje po stronie człowieka skrzywdzonego.

Gdzie jest bohater?

„Tylko Bóg wybacza” dotyka obu wymienionych wątków. Dodatkowo, w odróżnieniu od wielu filmów rozrywkowych, podejmujących podobny temat, daje możliwość różnorodnych interpretacji. Tym bardziej że nie tylko w jego tytule możemy znaleźć szereg odniesień nawiązujących jednocześnie do religii, greckiej tragedii i Freudowskich teorii. Czy udanych, to już zupełnie inna sprawa, ale z pewnością świadomych. Film Refna rozgrywa się w Bangkoku, bardziej mitycznym niż realnym. Głównych bohaterów, z wyjątkiem matki Juliana, trudno jednoznacznie określić. Kim jest tajemniczy Chang, którego postać wydaje się kluczem do odczytania filmu? Czy tylko policjantem egzekwującym bezwzględnie prawo albo raczej sprawiedliwość w świecie, gdzie prawo nie funkcjonuje? Wydaje się wszechobecny, a jego działania zdają się wymykać logice. Jednak ostatecznie to on przywraca porządek w chaosie sprowokowanym przez zbrodnię Billy’ego, brata Juliana. Pytanie postawione w tytule tego tekstu znajduje odpowiedź w jednej z końcowych scen filmu. Julian, który w symbolicznej, a jednocześnie naturalistycznej scenie zdobywa się na samodzielność i wyzwala spod wpływu demonicznej matki, wyciągając przed siebie ręce, uznaje swoje winy i bez szemrania przyjmuje karę.

Tylko Bóg wybacza, reż. Nicolas Winding Refn, wyk.: Ryan Gosling, Kristin Scott Thomas, Tom Burke, Vithaya Pansringarm, Rhatha Phongam, Dania/Francja, 2013

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.