Za Tatrami kurs na lewo

Piotr Semka

|

GN 26/2013

publikacja 27.06.2013 00:15

Na Słowacji lewicowy premier Robert Fico chwali się, że jego partia SMER będzie nowoczesną lewicą i łagodzi kary za posiadanie marihuany. Pod hasłem oszczędności chce też zlikwidować święto patronki Słowacji Matki Boskiej Siedmiu Boleści. Taktyka uśmiechów wobec Kościoła wyraźnie się kończy.

Za Tatrami kurs na lewo Poza premiera Roberta Fica, jako polityka uznającego chrześcijański charakter kultury Słowacji, zastępowana jest teraz przez nowy styl – przedstawiciela nowoczesnej lewicy Katerina Sulova /CTK Photo/PAP

Pod koniec maja słowacki parlament, na wniosek rządzącej lewicy i z poparciem libertariańskiej partii SAS, znowelizował ustawę o ściganiu posiadania i handlu środkami odurzającymi. Lewica ma w parlamencie większość, więc sprzeciw wobec zmian prawicy na czele z KDH – Partią Chrześcijańskich Demokratów nie powstrzymał zmian w prawie. Tak samo nie przeszkodzi weto wobec ustawy ze strony wywodzącego się z obozu narodowców prezydenta Ivana Gasparovica. SMER i SAS dysponują w 150-osobowym parlamencie 90 głosami, więc obalą bez trudu prezydenckie weto.

Permisywizm prawny

Nowelizacja wprowadziła postulowaną i w Polsce m.in. przez „Gazetę Wyborczą” zasadę, że posiadanie małej ilości tzw. miękkich narkotyków może nie być karane. Według nowego prawa na Słowacji, osoba zatrzymana z mniej niż dziesięcioma skrętami nie musi obawiać się więzienia. Wcześniej posiadacz marihuany musiał liczyć się z karą paru lat więzienia. Przeciwnicy zmian z prawicy wskazują, że teraz zatrzymanie handlujących marihuaną będzie o wiele trudniejsze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.