„Dobre zmiany” polityczne

Bogumił Łoziński

Utworzony w Sejmie zespół „Dobre zmiany” powinien się nazywać: „opozycja w koalicji”, gdyż skupia polityków PO i PSL krytycznych wobec rządu Donald Tusk.

„Dobre zmiany” polityczne

W Sejmie powstał zespół „Dobre zmiany”, w skład którego weszli politycy PO i PSL. Na jego czele stanął Jarosław Gowin, wiceprzewodniczącym jest Eugeniusz Kłopotek, a w 20-osobowym gremium znaleźli się m.in. John Godson, Antoni Mężydło, Jacek Żalek i Andrzej Czerwiński z PO oraz Waldemar Pawlak, Marek Sawicki i Stanisław Żelichowski z PSL. Oficjalnie celem zespołu ma być wspieranie rządu poprzez przygotowywanie projektów w takich obszarach, jak: ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw, poszerzanie wolności gospodarczej czy polityka prorodzinna.

Warto jednak zwrócić uwagę, że w jego skład weszli politycy będący wewnątrzpartyjną opozycją wobec aktualnych władz swoich ugrupowań. O ile jednak celem polityków PSL jest zapewne osłabienie obecnego lidera ludowców Janusza Piechocińskiego, o tyle tzw. „Gowiniści” (zwolennicy Gowina) najprawdopodobniej realizują plan osłabienia PO i stworzenia własnej formacji. Trudno się bowiem spodziewać, aby rząd skorzystał z efektów prac zespołu „Dobrych zmian”, oznaczałoby to bowiem przyznanie się do błędów, które J. Gowin wytyka D. Tuskowi . Były minister sprawiedliwości konsekwentnie buduje swoją pozycję polityczną, punktując słabości rządu i oskarżając PO o odejście od ideałów, które przyświecały tej partii w momencie powstania. Jednak ta strategia z pewnością nie doprowadzi go do zwycięstwa w wyborach na przewodniczącego Platformy. Bardziej prawdopodobne jest to, że ostrą krytyką próbuje sprowokować swoją partię, aby go usunęła. Wówczas przystąpi do tworzenia własnego ugrupowania, które miałoby przejąć konserwatywny elektorat Platformy, który – jak pokazują badania opinii publicznej - w coraz mniejszym stopniu popiera tę partie. Zespół „Dobre zmiany” jest elementem tej strategii.