Jak się mają SKOK-i?

Stefan Sękowski

|

GN 25/2013

publikacja 20.06.2013 00:15

Raport KOMISJI NADZORU FINANSOWEGO na temat sytuacji SKOK-ów zbiegł się z wejściem w życie przepisów umożliwiających przejmowanie kas przez banki.

Jak się mają SKOK-i? henryk przondziono /GN

Na początku czerwca Polskę obiegła informacja, że Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe są w trudnej sytuacji finansowej. Tak ma wynikać z raportu Komisji Nadzoru Finansowego „Informacja o sytuacji sektora spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w 2012 roku”, opublikowanego 6 czerwca br. Sytuacja prezentowana przez KNF rzeczywiście wygląda niewesoło. Według dokumentu, na koniec 2012 roku 28 kas (na 55) wykazało straty – ich aktywa stanowią 31 proc. środków wszystkich kas. Jedynie 27 kas osiągnęło wymagany przez ustawę poziom wypłacalności 5 proc. (banki mają obowiązek utrzymywać poziom co najmniej 8 proc.). W dodatku jedna trzecia wszystkich kredytów udzielonych przez SKOK-i to kredyty niespłacane przez rok lub dłużej. KNF nie podoba się także sposób, w jaki SKOK-i obchodzą się z tzw. ryzykownymi pożyczkami, czyli tymi, które nie są spłacane przez co najmniej 12 miesięcy. Otóż większość kas sprzedaje długi wierzycieli specjalnie utworzonej w tym celu spółce w Luksemburgu. W zamian za ich ściągnięcie otrzymuje papiery dłużne, które będą mogły wymienić za część odzyskanych od dłużników pieniędzy. Tymczasem w większości przypadków instytucje finansowe sprzedają długi firmom windykacyjnym za gotówkę – np. za 15 proc. długu – i nie martwią się już ich ściągnięciem. Według Komisji, takie rozwiązanie może być ryzykowne i potencjalnie niekorzystne dla finansów kas. Zdaniem KNF, 44 kasy wymagają szybkiej restrukturyzacji. „Rzeczpospolita” już pisała na temat pogłosek, że w niektórych z nich władzę miałyby przejąć zarządy komisaryczne.

Rosnący „Dawid”

Raport został opublikowany ledwie kilka dni przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o SKOK-ach. Zakłada ona objęcie depozytów złożonych w kasach gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (za sporą opłatą – 40 mln zł rocznie, wprowadzenia współczynnika wypłacalności, czyli stosunku funduszy własnych instytucji finansowej do jej aktywów, np. depozytów, pożyczek itd.) obowiązującego SKOK-i. Ustawa daje kasom bardzo krótki okres na dostosowanie się do nowych reguł. Największe kontrowersje wzbudza możliwość przejmowania mających problemy finansowe kas przez banki. Nikt nie wie, jak to ma wyglądać w praktyce, a może być z tym wiele problemów, gdyż SKOK-i nie znają pojęcia „klient”, ponieważ to członkowie kas nawzajem sobie udzielają pożyczek. Raczej trudno sobie wyobrazić, by członkowie na wstępie otrzymywali od banku pakiet jego akcji. Krytycy SKOK, w tym autorzy raportu KNF, odbijają piłeczkę, twierdząc, że z biegiem lat sytuacja kas mocno się zmieniła i z drobnych instytucji wzajemnej pomocy finansowej przekształciły się w swoiste banki. Kasy przeżyły prawdziwy boom po 2006 roku, w którym to Polska rozwijała się w tempie najszybszym od 1995 roku, a niektórzy twierdzą nawet, że od dłuższego okresu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.