Misja śledzcza ONZ do Syrii

PAP

publikacja 15.06.2013 12:45

Ban Ki Mun wezwał władze w Damaszku, by zezwoliły na wjazd do Syrii misji śledczej ONZ

Misja śledzcza ONZ do Syrii Nie wiadomo jeszcze, czy ONZ będzie mogła wysłać swoja misję śledczą do Syrii EPA/ATEF SAFADI /PAP/EPA.

Biały Dom ogłosił, że reżim prezydenta Baszara el-Asada użył broni chemicznej przeciwko rebeliantom i zapowiedział dozbrojenie opozycji.

W liście do Ban Ki Muna ambasador USA przy ONZ Susan Rice poinformowała, że armia syryjska użyła gazu bojowego sarin w marcu i kwietniu podczas walk w Aleppo.

Sekretarz generalny ONZ uznał amerykańską decyzję o dozbrojeniu rebeliantów za błędną. Powiedział, że konieczne jest najpierw dokładne zbadanie, czy rzeczywiście w Syrii doszło do użycia broni chemicznej, bo na razie takiej pewności nie ma.

Ban Ki Mun wezwał władze w Damaszku, by zezwoliły na wjazd do Syrii misji śledczej ONZ, która mogłaby na miejscu przeprowadzić bezstronne dochodzenie. "Użycie broni chemicznej, obojętnie przez kogo, byłoby zbrodnią przeciwko ludzkości" - podkreślił sekretarz generalny ONZ.

Tymczasem Rosja ostrzegła USA, że dozbrojenie przeciwników prezydenta Baszara el-Asada doprowadzi do eskalacji konfliktu w Syrii. O sytuacji w tym kraju rozmawiali  w piątek telefonicznie szefowie dyplomacji Rosji i USA, Siergiej Ławrow i John Kerry.

W rozmowie tej Ławrow powiedział, że Rosja i USA muszą skoncentrować swe wysiłki przede wszystkim na organizacji międzynarodowej konferencji pokojowej w sprawie Syrii.

Wcześniej ministerstwo spraw zagranicznych Rosji oświadczyło, że oskarżenia wobec władz w Damaszku, że stosują broń chemiczną przeciwko rebeliantom nie mają wiarygodnych podstaw.

W czwartek Biały Dom oświadczył, że w ciągu ostatniego roku wojska prezydenta Baszara el-Asada wielokrotnie, choć na niewielką skalę, stosowały broń chemiczną w walce z rebeliantami. Zapowiedział, bez podawania szczegółów, że USA wesprą militarnie wybrane grupy rebeliantów.

Źródła w Waszyngtonie poinformowały w piątek, że USA zamierzają dostarczyć im broń automatyczną, lekkie moździerze i ręczne granatniki, przeznaczone głównie do niszczenia pojazdów pancernych syryjskiej armii.

Dotychczas rząd USA odmawiał dozbrojenia rebeliantów w Syrii, godząc się jedynie na dostarczanie im nieofensywnych elementów wyposażenia wojskowego (kamizelki kuloodporne, sprzęt telekomunikacyjny itp.) oraz pomagał im finansowo.

Według najnowszych szacunków ONZ, w trwającej od ponad dwóch lat wojnie domowej w Syrii zginęło co najmniej 93 tys. osób.