Wieje

kz

publikacja 12.06.2013 09:08

Wtorek, 11.06, dzień 40. Noc minęła spokojnie choć jak zwykle zbyt szybko.

Wieje

Może nie było zbyt zimno, ale wiał wiatr. Wiatr, jak już to było wspomniane, jest tutaj stałym bywalcem, a od jego kierunku zależy tylko czy miłym czy też natrętnym. :) Pobudka tradycyjnie o 5.00 rano, a wyjazd w trasę z lekkim spóźnieniem o 6.10. Dziś dowódcą dzielącym peleton na pododdziały był Górnik. Pierwszą grupę stanowili „sparowani”, czyli: Ania i Wax, Justyna i Mateusz Mika, Ula i Wojtek Mazurek oraz nasi „Państwo Młodzi” Sara i Piotrek. Reszta ekipy została podzielona w sposób „do dwóch odlicz” i za sparowanymi jechały jedynki, a za nimi dwójki. Jednak ze względu na mały ruch po 20 km jazdy grupa postanowiła się skumulować i stworzyć jeden zgrabny peleton, w którym to dojechała do końca dzisiejszego dnia. Jak to mówią: „w kupie siła”. :)

Przeczytaj więcej tutaj!

Skrót:

212 km drugiego dnia tygodnia... Gonienie kilometrów trwa. Stałym towarzyszem wyprawy jest na kazachskich stepach wiatr, który rzadko wspiera, a zazwyczaj mocno utrudnia jazdę. Dziś dodatkowo kilka awarii, z czego największą było prawie doszczętnie zniszczone tylne koło Mateusza, w którym poszły szprychy, dętka, opona i obręcz. NINIWA Team zaznała dziś też sporo życzliwości i wsparcia od ubogiej, ale dobrotliwej społeczności kazachstańskiej.

TAGI: