Różaniec od mamy

Ks. Piotr Sroga

|

Posłaniec Warmiński 24/2013

publikacja 13.06.2013 00:15

Przeżył dwóch okupantów, komunistyczny reżim i odzyskanie wolności. Receptą na dobre kapłaństwo była zawsze modlitwa.

 Ks. prał. Jan Rećko obchodzi w tym roku 60-lecie święceń kapłańskich Ks. prał. Jan Rećko obchodzi w tym roku 60-lecie święceń kapłańskich
ks. Piotr Sroga

Przy jednej z ostródzkich ulic mieszka kapłan na emeryturze. Liczy sobie już 92 wiosny, ale nadal jest pełen energii i kapłańskiego zapału. W tym roku mija 60. rocznica jego święceń kapłańskich. Na uroczystości w parafii św. Faustyny przybył abp Wojciech Ziemba, który osobiście złożył życzenia ks. prał. Janowi Rećce. W dowód uznania za długoletnią pracę duszpasterską, czcigodny jubilat został mianowany kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej w Dobrym Mieście.

Proroctwo taty

Ks. Jan urodził się 13 listopada 1921 roku w Lewkach na białostocczyźnie. Jego rodzice, Albin i Waleria, wychowali dwanaścioro dzieci. Jan był siódmym z kolei. Pragnął się kształcić i po ukończeniu siódmej klasy zgłosił się do Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Grodnie, jednak z powodu przepełnienia odesłano go do domu. Ta sama sytuacja powtórzyła się w Małym Seminarium Księży Salezjanów. Pozostała więc praca na gospodarstwie ojca. Gdy rozpoczęła się wojna, rodzina Rećków, tak jak wszyscy, obawiała się przymusowych wywózek najpierw na Syberię, potem w głąb Rzeszy. – Dwa razy byłem wyznaczony do roboty, do Niemiec. Pierwszy raz do punktu zbiorczego do Grodna pojechała za mnie siostra Monika. Pociąg przystanął w Kamiennie Nowej i siostra uciekła, wyskakując przez okno wagonu. Drugi raz rodzice wysłali brata Edwarda, tym razem do fabryki tytoniu do Grodna, i brat z cofającymi się Niemcami przyszedł szczęśliwie do domu – wspomina ks. Jan. Troska o dzieci łączyła się u rodziców kapłana z głęboką pobożnością. W pamięci dzieci zachowały się chwile, gdy ojciec w każdą niedzielę, po obrządku, gromadził wszystkich wokół siebie i śpiewał Różaniec. – Ojciec miał kiedyś powiedzieć, że najstarszy, Stanisław, będzie panem, bo tak potocznie nazywano tego, kto był na pensji państwowej. Drugi chłopak, tzn. ja, będzie księdzem, a trzeci, ten w kołysce, będzie gospodarzem. Ja tej rozmowy nie pamiętam, ale tak się stało – mówi ks. Rećko.

Grzeczny Janek

Trudno w kilku zdaniach streścić bogatą historię jubilata. Są jednak wydarzenia, które mają wyjątkowe znaczenie. W roku 1941 młody Jan Rećko wstąpił do podziemnej organizacji wojskowej Bataliony Chłopskie, która została później wcielona do Armii Krajowej. – W naszym domu zorganizowano przerzut poczty. Początkowo byłem gońcem. Potem brałem udział w dywersji w powiatach sokolskim i augustowskim, przy linii kolejowej Augustów–Grodno. Przy wysadzaniu pociągu zostałem ranny w głowę – wspomina jubilat.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.