Odloty człowieka „nowoczesnego”

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 23/2013

Chodzenie do kościoła jest generalnie nienowoczesne, choć podejmowane są próby „unowocześnienia” wiary katolickiej, tak aby nie różniła się zbytnio od niewiary.

Odloty człowieka „nowoczesnego”

Da się wyodrębnić pewien zestaw poglądów, które – zdaniem osób je wypowiadających – są poglądami „nowoczesnymi”, czyli „idącymi z duchem czasu”. Posiadacz takowego zestawu nie zadaje sobie pytania, czy chodzi o ducha złego, czy dobrego. Ważne, że jest to duch wiejący z „nowoczesnych mediów”. „Nowoczesny” zestaw poglądów odznacza się dużą zależnością od propagandy tzw. głównego nurtu. W ostatnich latach na czele „nowoczesności” stanęli geje i transseksualiści…, generalnie osoby mające problemy z własną tożsamością płciową. W rezultacie można by dojść do wniosku, że rodziny, jak je Pan Bóg stworzył, to rzecz, która odchodzi do lamusa, za to tzw. małżeństwa homoseksualne to rzecz pożądana w swej „nowoczesności”. Postępowi hetero wolą luźne związki partnerskie, bo przecież „papierki im niepotrzebne”, a postępowi homo – na odwrót – pchają się do urzędów stanu cywilnego, a nawet do ołtarza. „Nowoczesny” jest też „ekologizm”, z globalnym ociepleniem na czele. „Ekologiści” troszczą się o ptaki, ślimaki i krzaki, co samo w sobie jest czymś chwalebnym, ale jednocześnie ci sami działacze lekceważą ekologię natury ludzkiej. Rozrywanie dzieci w łonach matek, zwane aborcją, jest dla nich postępem, a wycięcie drzewa zbrodnią.

Człowiek „nowoczesny” ma „nowoczesne” poglądy na kulturę. Sztuka „nowoczesna” jest wyprana z pamięci i odniesienia do transcendencji. „Nowocześniakom” wmówiono nie tylko, że nie ma sensu rozpamiętywać polskiej historii (z wyjątkiem antypolskiej wersji dziejów antysemityzmu), ale że nie warto także być zbyt dociekliwym co do wydarzeń dziejących się na naszych oczach. Trzeba natomiast ślepo przyjąć komentarze płynące z obozu „nowoczesnych”. Chodzenie do kościoła jest generalnie nienowoczesne, choć podejmowane są próby „unowocześnienia” wiary katolickiej, tak aby nie różniła się zbytnio od niewiary. Filozofowie pouczają nas, że nowoczesność to postawa zakładająca prymat rozumu. OK, ale czyj rozum miałby stać się normą? Wszystkie ideologie, również te najbardziej ludobójcze, przekonywały, że są naukowe, rozumne. A wielu dawało im wiarę…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.