Ostatni Dzień Matki

Jerzy Szygiel

|

GN 22/2013

publikacja 29.05.2013 00:15

Prawie milion Francuzów po raz kolejny demonstrowało przeciwko tzw. małżeństwom homoseksualnym. „Nie odpuścimy!” – skandował zdeterminowany tłum.

Ostatni  Dzień  Matki Miliony Francuzów czują się zlekceważone przez prezydenta, który podpisał ustawę o „homomałżeństwach”. 26 maja po raz kolejny zademonstrowali swój sprzeciw PAP/EPA/ETIENNE LAURENT

W Dzień Matki Francuzi domagali się w Paryżu zniesienia ustawy, która zmienia definicję i warunki małżeństwa oraz daje parom homoseksualnym prawo do adopcji dzieci. W ok. milionowej demonstracji wzięli udział Francuzi różnych pokoleń i poglądów politycznych. Przybyli całymi rodzinami. Tym razem jednak pojawiła się, podsycana przez rząd i niektóre media, obawa przed zamieszkami. Do pierwszych incydentów doszło już kilka godzin po rozpoczęciu pochodu.

Świat nie widział takiej mobilizacji

Ta manifestacja miała być właściwie ostatnim apelem do prezydenta, by nie podpisywał ustawy przegłosowanej wbrew zdecydowanej większości społeczeństwa. Był już precedens: w czerwcu 1984 r. półtora miliona ludzi wyszło na ulice Paryża, by wezwać ówczesnego socjalistycznego prezydenta Mitterranda do niepodpisywania ustawy o likwidacji szkół katolickich (uczęszcza do nich 15 proc. francuskich uczniów). Mitterrand znalazł się pod bezprecedensowym naciskiem społecznym: masowo protestowali również ci Francuzi, którzy posyłają dzieci do szkół publicznych – choćby z racji zachowania wolnego wyboru. Prezydent wówczas uległ, ustawa poszła do kosza. Od listopada ubiegłego roku kampania protestu przeciw ustawie likwidującej dotychczasową definicję małżeństwa zmobilizowała cztery razy więcej obywateli niż protesty w 1984 r. Do tej pory świat nie widział tak szerokiej mobilizacji społecznej w tej sprawie. A jednak wszystko potoczyło się inaczej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.