Bóg (nie)logiczny jak miłość


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 21/2013

„Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie”. 


Bóg (nie)logiczny jak miłość


1 Jezus uwzględnia ograniczone możliwości uczniów. Uświadamia im, że to, co dotychczas poznali, jest tylko częścią większej całości, jest częścią prawdy. Tylko Bóg widzi i ogarnia całość. My „poznajemy tylko po części” – jak napisał św. Paweł. Nie pojmujemy prawdy o Bogu w trójcy osób. Ale przecież mąż nawet po wielu latach wspólnego życia nie rozumie całkiem swojej żony, wciąż bywa zaskakiwany. Wobec Trójcy Świętej pojawiają się zarzuty: „to nielogiczne, niespójne, oderwane od rzeczywistości”. Niech kobiety mi wybaczą, ale mężczyzna powie to samo o pewnych kobiecych zachowaniach. I co? Kobieta może być tajemnicą, a Bóg nie może? Tajemnica pociąga. „Kochać można tylko to, co tajemnicze”. Bóg chce, byśmy go kochali i poznawali. Im bardziej kochasz, tym bardziej poznajesz. Ale to długa droga.



2 „… teraz jeszcze znieść nie możecie”. Bardzo praktyczny wniosek. Nie zawsze trzeba mówić wszystkim i zawsze całą prawdę. Człowiek nieraz potrzebuje czasu, aby przyjąć pewne rzeczy. Nie od razu jest gotowy na całą prawdę. To ważna zasada. Warto mieć wzgląd na odbiorców naszych komunikatów, uwzględniać ich możliwości.



3 „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”. Bóg jest tak wielką tajemnicą, że nie wystarczą siły naszego rozumu. Jeśli chcemy Go poznać, musimy zgodzić się na przewodnika po tej „tajemniczej krainie”. Jest nim Duch Prawdy. On „będzie nas prowadził” do prawdy. Kiedyś nas doprowadzi, ale nie tu, na ziemi. Działanie Ducha Świętego polega na poszerzeniu umysłu i serca, aby przyjąć prawdę, która jest większa niż nasze ciasne umysły i serca. Dać się poprowadzić. To chyba problem tych, którzy nie wierzą. Oni nie chcą być prowadzeni, chcą wszystko sami, ufają tylko swojemu rozumowi, zmysłom, sercu. A to za mało. Aby poznać Boga, trzeba narodzić się na nowo, czyli stać się dzieckiem. Wyznać: „Nie wiem”,
aby Duch Prawdy mógł tę niewiedzę rozjaśnić. 



4 „Z mojego weźmie i wam oznajmi”. To Jezus mówi o Duchu Świętym, dodając: „wszystko, co ma Ojciec, jest moje”. Błysk tajemnicy, odsłona wewnętrznego życia Boga, w którym trwa wymiana między Osobami Trójcy. Ojciec przekazuje Synowi, a Syn Duchowi. Ale co? Wszystko. Może wydaje się to za trudne, zbyt abstrakcyjne. Ale pomyślmy o analogii. Mężczyzna i kobieta oddają się sobie nawzajem w miłości. „Przekazują” wzajemnie siebie samych. Swoje tajemnice, skarby, duszę, ciało… – wszystko. Miłość jest dawaniem i otrzymywaniem. Kiedy w małżeństwie pojawia się dziecko, rodzice znów jemu przekazują swoje tajemnice, skarby, duszę, ciało... – wszystko. Tak działa miłość. Oczywiście to jest ideał, który ma swój prawzór właśnie w Trójcy Osób Boskich. My tak nie umiemy kochać, nie dajemy wszystkiego. Ale Bóg jest miłością. Najdoskonalszą. Kochać jak Bóg, znaczy dać wszystko.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.