Jesteś w ukrytej kamerze


Piotr Legutko


|

GN 21/2013

publikacja 23.05.2013 00:15

Kończy się fotoradarowa samowolka, nadchodzi monopol. Najbardziej na nowych regulacjach mogą 
stracić budżety gmin.


W 2012 r. z mandatów uzbierano 32 mln zł (nie licząc urządzeń wykorzystywanych przez gminy) W 2012 r. z mandatów uzbierano 32 mln zł (nie licząc urządzeń wykorzystywanych przez gminy)
henryk przondziono

Sejm zmienia prawo o ruchu drogowym. Po pierwszym czytaniu pomysłów jest tyle, co partii. Ale posłowie są zgodni co do jednego, że fotoradary powinny stać wyłącznie w miejscach niebezpiecznych, a pieniądze z mandatów za przekroczenie szybkości należy kierować na poprawę jakości dróg. I na urządzenia robiące kolejne zdjęcia – proponuje PO. Przy okazji upadło jednak kilka mitów związanych z fotoradarami. Okazuje się, że nie jest ich wcale tak dużo, a co trzecie zdjęcie ląduje w koszu, zamiast trafiać do kierowcy. Wielkim przegranym nowej ustawy mogą teraz okazać się samorządy, którym i rząd, i posłowie chcą odebrać prawo do czerpania zysków z fotoradarów. A dziś stanowią one znaczącą część budżetów gmin. Zwłaszcza tych niewielkich. 


Zakład fotograficzny Rostowskiego?


Od wielu miesięcy emocje polityczne rozgrzewa spór o prawo do pieniędzy „zarobionych” przez fotoradary. Bo minister finansów założył w projekcie budżetu aż 1,5 mld zł wpływów z mandatów, nie określając, na co te pieniądze mają być przeznaczone. Opozycja oskarżyła więc rząd, że fotoradary służą do łatania dziury w budżecie, a nie dziur w drogach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.